Prawie stu rektorów seminariów diecezjalnych i zakonnych z całej Polski bierze udział w ogólnopolskiej konferencji w Tarnowie. „Trudne przestrzenie formacji seminaryjnej” - to hasło tego spotkania.
- Mówimy o więzi z Kościołem, wzroście w wierze we wspólnocie seminaryjnej, komunikatywności języka formacji seminaryjnej - powiedział KAI ks. Jarosław Stoś, przewodniczący Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych. „Im lepiej będziemy się nawzajem komunikować, tym lepiej nauczymy naszych wychowanków komunikować się z wiernymi. Ludzie tego oczekują, nie chcą pouczania, ale formy, która byłaby przystępna i czytelna” - dodaje ks. Stoś.
Ks. Grzegorz Puchalski, rektor WSD w Elblągu zapoznał uczestników z wynikami ankiety, jaka została przeprowadzona wśród kleryków czterech polskich seminariów, a dotyczyła ona m.in. formacji i komunikacji. „Generalnie można mówić o dobrej formacji. Klerycy uważają, że to co im przekazujemy jest zrozumiałe, treściwe i motywujące. Klerycy bardzo cenią otwartość formatorów – to była cecha, którą najwyżej ocenili. Niektórzy wskazywali, że potrzeba więcej rozmów indywidualnych - mówi ks. Puchalski.
Podczas spotkania zostaną także przedstawione wstępne dane na temat liczby kandydatów do kapłaństwa, jacy zgłosili się na I rok formacji seminaryjnej. W niektórych seminariach odnotowano spadek, a w innych wzrost liczby alumnów I rok.
Kapucyn o. dr Jordan Śliwiński powiedział w rozmowie KAI, że dzisiaj w Polsce decyzja o wyborze drogi kapłańskiej czy zakonnej jest coraz mniej rozumiana i akceptowana przez najbliższą rodzinę powołanych. „Kiedyś było to związane z awansem społecznym, dziś tak nie jest. Raczej wielu uważa ten wybór za rodzaj degradacji” – zauważa dyrektor Szkoły dla Spowiedników.
Dzisiejsze obrady rozpoczęła Msza św. w seminaryjnej kaplicy w Tarnowie pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza. W homilii metropolita krakowski zwrócił uwagę na wymagania stawiane współczesnym kapłanom. - Żyjemy w czasach wzmożonej krytyki Kościoła, nagłaśnianej intensywnie w mediach. Krytykowany jest Ojciec Święty, krytykowani są biskupi, krytykowani są księża i osoby konsekrowane” - mówił. Zdaniem kard. Dziwisza, część tej krytyki jest niesprawiedliwa, „zwłaszcza w tym zakresie, w którym Kościół nie może odstąpić i nie odstąpi nigdy od wymogów prawa naturalnego, od Bożych przykazań i od Ewangelii. Jesteśmy i będziemy zawsze znakiem sprzeciwu” – zaznaczył.
„Ale jeżeli nam się wytyka brak wierności Ewangelii, jeżeli zachowania niektórych współbraci kapłanów czy zakonników są niegodne sług Kościoła i wywołują zgorszenie, musimy przeprowadzić rachunek sumienia, uderzyć się w piersi, pojednać z Bogiem i szukać drogi powrotu do życia ewangelicznego” - powiedział. „Jeżeli świat stawia nam większe wymagania, jeżeli nas prześwietla i rozlicza, jeżeli nie stosuje wobec nas taryfy ulgowej, nie pozostaje nic innego, jak pozostać wiernym powołaniu” - dodał hierarcha. Według niego dziś nie wystarczy autorytet urzędowy, aby pełnić posługę biskupa czy kapłana. „Potrzebny jest autorytet osobisty. Potrzebna jest wiarygodność i przejrzystość życia. Po prostu potrzebna jest osobista świętość” - zwrócił uwagę kardynał.
Spotkanie rektorów wyższych seminariów duchownych potrwa do czwartku 6 września. Na jutro przewidziano m.in. dyskusję panelową pt. „Więź z Kościołem”
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.