Wrzesień był najbardziej krwawym miesiącem w Iraku od sierpnia 2010 roku. W minionym miesiącu zginęło tam 365 ludzi, a ponad 680 zostało rannych - wynika z poniedziałkowego komunikatu ministerstwa zdrowia i MSW.
Jak sprecyzowano, wśród ofiar śmiertelnych najwięcej było cywilów - 182. Poza tym zginęło 88 policjantów i 95 irackich żołnierzy. Także wśród rannych przeważają cywile, których jest ponad 450.
To najbardziej tragiczny dla Iraku bilans od sierpnia 2010 roku, kiedy to w aktach przemocy zginęło 426 ludzi.
W niedzielę w serii zamachów śmierć poniosło w całym Iraku ponad 30 osób.
Choć aktów przemocy jest mniej niż w czarnych latach 2006-2008, Irakiem, pogrążonym od wielu miesięcy w kryzysie politycznym, w dalszym ciągu wstrząsają zamachy. Poprzednia seria zamachów miała miejsce 9 września, gdy w całym kraju, głównie w dzielnicach zamieszkanych przez szyitów, zginęło ponad 100 osób.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.