Episkopat Szwajcarii poparł akcję tamtejszych obrońców życia, którzy zabiegają o skreślenie aborcji z listy świadczeń finansowanych z obowiązkowych składek zdrowotnych.
Inicjatorzy kampanii przypominają, że aborcja nie jest chorobą, lecz unicestwieniem życia. Włączanie jej do ubezpieczeń zdrowotnych jest więc hipokryzją. Ponadto konieczność opłacenia aborcji z własnej kieszeni może skłonić rodziców poczętego dziecka do namysłu i w konsekwencji przyczynić się do uratowania jego życia.
Początkowo kampanię tę niektórzy biskupi przyjęli z mieszanymi uczuciami. Sprzeciwił się jej na przykład przewodniczący episkopatu bp Markus Büchel, który twierdził, że z aborcją nie można walczyć presją finansową, ponieważ uderza to w ubogie kobiety. Ostatecznie jednak episkopat w sposób jednoznaczny opowiedział się za tą kampanią. Pokazuje ona bowiem, że choć aborcja została zalegalizowana, nadal pozostaje anomalią. Decyzję w tej sprawie biskupi podjęli na zakończonej wczoraj sesji plenarnej episkopatu.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.