Powyżej górnej granicy lasu w Bieszczadach nadal obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, w pięciostopniowej, rosnącej skali - poinformował w sobotę ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Hubert Marek.
"Zagrożenie lawinowe występuje przede wszystkim na zawietrznych, północnych stokach. Dotyczy to m.in. połonin Wetlińskiej i Caryńskiej, Tarnicy, Halicza, Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu - powiedział.
Rano na Połoninie Wetlińskiej było sześć stopni mrozu. Leży tam średnio ok. 25 cm śniegu. Wieje słaby wiatr. Na połoninach widoczność jest ograniczona do 30 metrów.
Z kolei w położonych niżej Ustrzykach Górnych i Cisnej pokrywa śnieżna nie przekracza pięciu centymetrów. W bieszczadzkich dolinach termometry pokazują minus jeden stopień Celsjusza.
Ostatniej nocy ratownicy górscy poszukiwali dwójki turystów, którzy zabłądzili w masywie Wielkiej Rawki. "Oboje zostali odnalezieni i sprowadzeni do schroniska" - dodał ratownik dyżurny.
Według GOPR, w górnych partiach Bieszczad są trudne warunki turystyczne, w dolinach dostateczne.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.