Ksiądz o niezwykłym życiorysie został pochowany w Radzionkowie-Rojcy. Miał 98 lat.
Jako młody wikary parafii mariackiej w Katowicach ks. Karol Nawa żegnał błogosławionego ks. Emila Szramka, swojego proboszcza, którego Niemcy wywozili do obozu koncentracyjnego. A wkrótce sam ks. Nawa został w 1941 r. przez Niemców zabrany z parafii i wcielony do Wehrmachtu.
Po wojnie komuniści w 1959 roku wtrącili go do więzienia za nielegalne nabycie materiałów na budowę kościoła Ducha Świętego w Chorzowie. Zwolnili go po ponad dwóch latach, w lutym 1962 r., pod warunkiem, że nie wróci do Chorzowa.
Urodził się w 1915 r. w Zakrzowie na Opolszczyźnie; wkrótce potem jego rodzina zamieszkała w Świętochłowicach-Zgodzie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1939 roku. W 1952 r. obronił doktorat z teologii.
Od 1962 r. ks. Nawa budował kościół Wniebowzięcia NMP w Rojcy. Gdy tymczasowy kościół w Rojcy spłonął, doprowadził do jego odbudowy w ciągu dwóch miesięcy. Stoi też u początków kościoła św. Stanisława w Bytomiu.
Od 1987 r. był emerytem, duszpasterzował jednak w Niemczech. Po powrocie do kraju mieszkał w Radzionkowie-Rojcy, a ostatnio wraz z innymi księżmi emerytami w Domu św. Józefa w Katowicach, gdzie zmarł 3 stycznia 2013 roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.