"Nie szukałem w Papieżu podpory wobec moich problemów... nie prosiłem o rozgrzeszenie i poparcie. Ale sam fakt, że mnie przyjął chyba świadczy o tym, że jakoś docenia też to, co zrobiłem pożytecznego", oświadczył generał Wojciech Jaruzelski po prywatnej audiencji, jakiej Jan Paweł II udzielił mu na jego wyraźną prośbę w poniedziałek wieczorem.
"Nie szukałem w Papieżu podpory wobec moich problemów... nie prosiłem o rozgrzeszenie i poparcie. Ale sam fakt, że mnie przyjął chyba świadczy o tym, że jakoś docenia też to, co zrobiłem pożytecznego", oświadczył generał Wojciech Jaruzelski po prywatnej audiencji, jakiej Jan Paweł II udzielił mu na jego wyraźną prośbę w poniedziałek wieczorem.
Rozmowa trwała "ponad pół godziny", podkreślił Jaruzelski, dodając, że była to już ósma, "jeśli liczyć to jako rozmowy, bo po dwie rozmowy odbyły się w czasie dwóch wizyt w Polsce - w 1983 i 1987 roku, więc łącznie cztery a potem już niezależnie od tego". "Mówiliśmy, jak nasze wczoraj w imię jutra ocenić dziś. Ale przede wszystkim w imię jutra. Papież interesował się bardzo i interesuje, żyje sprawami Polski, sprawami ojczyzny. Starałem się go na miarę swoich możliwości i wiedzy poinformować. Papieża Polaka cieszy wszystko to, co się nam udaje, co przynosi Polsce sukcesy i pożytek, a jednocześnie martwi i smuci wszystko to, co jest niepowodzeniem, co jest trudnością, co napotyka na różnego rodzaju opory" - poinformował generał.
"Mówiłem o swoich rozmowach z Gorbaczowem, który darzy Papieża wielkim szacunkiem i który bardzo ubolewał, że wtedy, kiedy on pełnił swoją funkcję, nie mógł jeszcze zrealizować obietnicy danej Papieżowi, że ta wizyta nastąpi. Wkrótce miał miejsce ten niesławny pucz, po którym już Gorbaczow niewiele miał do powiedzenia".
Jaruzelski ujawnił, że przekazał "wyrazy głębokiego szacunku i pozdrowienia w imieniu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który niezwykle ceni, niezwykle szanuje, niezwykle lubi Papieża". Na uwagę KAI, że do spotkania doszło na niecałe trzy tygodnie przed dwudziestą rocznicą wprowadzenia stanu wojennego i pytanie, czy Jan Paweł nie poruszył tego tematu, generał Jaruzelski odpowiedział: "Papież nie wracał do tego tematu. Sądzę, że w ten sposób dal wyraz, iż pewne okoliczności, które się na to złożyły, rozumie". Polecił dziennikarzom lekturę książki pod tytułem "Rozmowy watykańskie arcybiskupa Dąbrowskiego", w której ówczesny sekretarz Episkopatu opisuje genezę 13 grudnia w sposób, który "nie tak bardzo odbiega od tej wykładni, która ja przedstawiłem wprowadzając stan wojenny".
Jaruzelski zapewnił, że Papież "wykazuje pełną sprawność intelektualną, pełną wrażliwość na każdy temat poruszany i do każdego tematu się odnosi" a na pytanie, "czy przewiduje kolejną wizytę w Polsce, odpowiedział, że zawsze w ojczyźnie bywa z wielką radością, ale nie wie, kiedy będzie to możliwe".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.