Arafat nie będzie na Pasterce?

Przywódca Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat, nie będzie mógł uczestniczyć w tegorocznej pasterce w Betlejem. Zgody na jego przyjazd do Betlejem nie udzieliły władze izraelskie. Natomiast Radio Głos Palestyny ponownie poinformowało 23 grudnia, że mimo wszystko Arafat będzie uczestniczyć w wigilię Bożego Narodzenia w pasterce w kościele franciszkańskim pw. św. Katarzyny, przylegającym do bazyliki Narodzenia Pańskiego. Przewodniczący Autonomii Palestyńskiej zapewnił, że uda się do Betlejem, "nawet gdyby miał iść tam pieszo".
Od dwóch tygodni Jaser Arafat przebywa w Ramallah na Zachodnim Brzegu, praktycznie w areszcie domowym. Wokół Ramallah i w samym centrum miasta stacjonują czołgi izraelskie, które otaczają jego kwaterę w odległości 300 metrów.
Arafat jest muzułmaninem, ale już od kilku lat uczestniczy wraz ze swoją małżonką w pasterce w Betlejem jako przewodniczący Autonomii Palestyńskiej. Jego żona - Suha - jest Palestynką i pochodzi z rodziny chrześcijańskiej grecko-prawosławnej, ale przed laty przeszła na islam w związku ze ślubem z Arafatem.
W minionym tygodniu Arafata odwiedzili w Ramallah przedstawiciele różnych Kościołów chrześcijańskich, aby złożyć życzenia z okazji święta muzułmańskiego Id al.-Fitr, które zamyka miesiąc postu - ramadan. Hierarchowie przekazali mu zaproszenie do udziału w obchodach Bożego Narodzenia w Betlejem w różnych terminach i obrządkach. Także w tym tygodniu byli w Ramallah u Arafata burmistrzowie trzech miast: Betlejem, Beit Sahur i Beit Dżala, i w imieniu władz miejskich i mieszkańców zaprosili lidera Palestyńczyków na obchody Bożego Narodzenia.
Kanclerz patriarchatu łacińskiego w Jerozolimie ks. Raed Abusahlia powiedział KAI, że Arafat, jako legalnie wybrany i uznany przez świat lider Palestyńczyków, reprezentuje obie społeczności - muzułmańską i chrześcijańską, i ma prawo uczestniczyć w obchodach Bożego Narodzenia w Betlejem. Betlejem jest palestyńskim miastem, a od grudnia 1995 roku znajduje się pod pełną administracją Autonomii Palestyńskiej. Dodał, że Jaser Arafat od 1994 roku uczestniczy w pasterce katolickiej, a także - dwa tygodnie później - w uroczystościach grecko-prawosławnych,. - Jeśli strona izraelska uniemożliwi mu przybycie do Betlejem, będzie to ważny - też dla świata - symptom sytuacji społeczno-politycznej, w jakiej znajduje się społeczeństwo palestyńskie.
Źródła izraelskie informują, że dotąd nie wpłynęła prośba strony palestyńskiej o zezwolenie na przejazd Arafata do Betlejem. Radykalni politycy uważają, że warunkiem udzielenia zezwolenia Arafatowi na wyjazd z Ramallah powinno być najpierw aresztowanie zabójców ministra Rehavama Ze'eviego oraz organizatora zamachu Ahmeda Saadata, lidera Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny. Wszyscy ci poszukiwani znajdują się w Ramallah i siły bezpieczeństwa Arafata dobrze znają miejsce ich ukrycia.
Środowiska umiarkowane uważają, że należy zezwolić Arafatowi na przyjazd do Betlejem, ponieważ będzie on uczestniczyć w wydarzeniu religijnym, a nie politycznym.
Jeden z wysokich urzędników w Jerozolimie powiedział, że Izrael gotowy jest przychylić się do prośby Arafata, o ile taka wpłynie. Ale wtedy Jordania powinna udostępnić Arafatowi helikopter na przelot do Betlejem i powrót do Ramallah. Trzy osobiste śmigłowce Arafata zostały zniszczone w Gazie, gdy stały się celem jednego z nalotów izraelskich.