Biskup katolickiej diecezji Ruyigi Joseph Nduhirubusa oraz jego kierowca zostali porwani w pobliżu miejscowości Bukeye na wschodzie Burundi. Policja poinformowała, że na miejscu zdarzenia znaleziono zwłoki dwóch zastrzelonych policjantów, którzy ochraniali biskupa.
Biskup katolickiej diecezji Ruyigi Joseph Nduhirubusa oraz jego kierowca zostali porwani w pobliżu miejscowości Bukeye na wschodzie Burundi. Policja poinformowała, że na miejscu zdarzenia znaleziono zwłoki dwóch zastrzelonych policjantów, którzy ochraniali biskupa.
Według relacji policji, w późnych godzinach popołudniowych biskup jechał samochodem przez las w Kibira. O tej porze w regionie obowiązywał już zakaz ruchu. Żołnierze, którzy w dzień ochraniali drogę, udali się do swojej kwatery.
Władze dotychczas nie posiadają żadnych informacji o losie biskupa, który wracał z Kigali, gdzie odbywało się spotkanie biskupów z Rwandy, Burundi i Demokratycznej Republiki Konga.
Porywaczami są prawdopodobnie rebelianci z organizacji Hutu "Siły Obrony Demokracji" (FDD). To ugrupowanie było sprawcą porwania w 1996 r. i zamordowania w Burundi arcybiskupa Gitegi, Joachina Ruhana. W 2000 r. członkowie FDD zamordowali włoską zakonnicę.
Od 1993 r. bojownicy etnicznych grup Hutu i Tutsi prowadzą w Burundi wojnę domową. W jej wyniku dotychczas zginęło ponad 25 tys. osób, głównie cywilów.
"To była najlepsza i maksymalnie produktywna rozmowa z prezydentem USA".
We Francji odpowiadał w Konferencji Episkopatu za walkę z przestępstwami pedofilii.
Kreml po raz kolejny demonstruje, że nie zamierza zakończyć wojny i terroru.