Liczba śmiertelnych ofiar eksplozji w siedzibie koncernu Pemex w stolicy Meksyku wzrosła do 32, a ponad 100 osób zostało rannych; przyczyna wybuchu nie jest znana - poinformował w piątek przedstawiciel tego meksykańskiego giganta naftowego Emilio Lozoya.
Wcześniej informowano o 25 zabitych w czwartkowym wybuchu.
"Tak fatalny wypadek nie może być wyjaśniony w ciągu kilku godzin. Pracujemy z najlepszymi ekipami meksykańskimi i zagranicznymi, nie spekulujemy" - tłumaczył Lozoya.
Silna eksplozja zniszczyła parter, pierwsze, drugie i trzecie piętro budynku; wskutek wybuchu zostały powybijane szyby w oknach niższych kondygnacji mierzącego 214 metrów wieżowca. Na zniszczonych kondygnacjach pracowało zazwyczaj od 200 do 250 osób. W całym kompleksie zatrudnionych jest około 10 tysięcy ludzi.
Przedstawiciel rządu Meksyku powiedział anonimowo, że z pierwszych ustaleń wynika, iż przyczyną wybuchu w głównej siedzibie Pemeksu mogła być eksplozja kotła gazowego w innym budynku firmy znajdującym się nieopodal wieżowca.
Wybuch w ponad 50-piętrowym wieżowcu, w którym znajdują się biura administracyjne Pemeksu poprzedził wrześniowy pożar w rozdzielni gazu tej firmy koło miasta Reynosa w północnym Meksyku, w którym zginęło 30 robotników.
Otwarcie paryskiej katedry po wielkim pożarze odbędzie się 7 grudnia.