Islamistyczna sekta Boko Haram zgodziła się na zawieszenie broni, donosi CISA News, powołując się na agencję Fides.
Jak donoszą nigeryjskie media członkowie terrorystycznego ugrupowania spotkali się "za zamkniętymi drzwiami" z przedstawicielami władz państwowych i religijnych. Spotkanie miało miejsce w dystrykcie Borno.
Lider siatki Boko Haram działającej w północnej i środkowej części Borno, Abu Mohammad Abdulazeez Ibn Idris, poinformował, że po konsulatcji z przywódcą sekty, Abubakar Shekau wszystkie strony zaangażowane w konflikt zgodziły się złożenie broni.
Według oświadczenia Abdulazeeza, grupa uznała, że zbyt duża liczba muzułmańskich kobiet i dzieci cierpi z powodu konfliktu, dlatego zdecydowano się dojść do porozumienia z rządem, w celu zakończenia sporu.
Boko Haram wzywa jednak rząd do bezwarunkowego uwolnienia wszystkich członków sekty, którzy obecnie przebywają w areszcie.
Sekta Boko Haram, dążąca do wprowadzenia na terenie Nigerii szariatu, jest odpowiedzialna za ataki w całej Nigerii, zwłaszcza na kościoły i inne chrześcijańskie miejsca kultu. Ich celem byli również islamscy liderzy, uznawani za umiarkowanych.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.