Jan Paweł II Argentynie
Ojciec Święty ofiarował argentyńskiej Caritas 100 tys. dolarów i zaapelował do innych organizacji charytatywnych o "wsparcie i pomoc dla najbardziej potrzebujących mieszkańców kraju."
Wraz z darem sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Angelo Sodano wysłał w imieniu Jana Pawła II list do abp. Eduarda Vicenta Mirása, przewodniczącego episkopatu Argentyny, w którym przypomina o duchowej jedności Ojca Świętego ze wszystkimi mieszkańcami kraju pogrążonego w kryzysie. W liście Papież zachęca Argentyńczyków do "solidarności, hojności i odpowiedzialności, które ochraniały będą całą społeczność przed konfliktami". Jest to już drugi dar Jana Pawła II dla Caritas w Argentynie na walkę z biedą i kryzysem. Pierwsze 100 tys. dolarów organizacja otrzymała od Watykanu w lutym br. W ciągu ostatnich kilku miesięcy poziom biedy w społeczeństwie Argentyńskim niepokojąco się zwiększył. Coraz więcej ludzi choruje z powodu niedożywienia, szerzą się epidemie. Liczbę osób, która potrzebuje natychmiastowej pomocy materialnej lub medycznej, szacuje się na ok. 2 mln. Potrzebującym pomaga 25 tys. wolontariuszy z różnych organizacji charytatywnych. Organizują oni stołówki dla najbiedniejszych, opiekują się dziećmi i chorymi a także rozdają żywność, leki i ubrania. W ciągu ostatnich kilku miesięcy sama Caritas dwukrotnie zwiększył finansowe nakłady na rzecz potrzebujących. Możliwe to było głównie dzięki pomocy ze strony innych organizacji i państw uczestniczących w programie przezwyciężenia ekonomiczno-politycznego kryzysu w Argentynie.
Sosnowiec: Ksiądz, w którego mieszkaniu zmarł mężczyzna, był pod wpływem mefedronu
Ustawa uznającą śląski za język regionalny przyjęta przez Sejm
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Nie bój się, Kościele. Rozmowa o terapii osób skrzywdzonych
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Prezydent: W informacji szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
