Akcja Katolicka Archidiecezji Krakowskiej wraz z rzecznikiem bezdomnych Markiem Bogdanowiczem organizuje własne referendum unijne dla bezdomnych wszystkich miast. Bezdomni nie mają prawa do normalnego głosowania.
Głosowanie, które ma charakter jedynie symboliczny, odbędzie się w lutym we wszystkich miastach wojewódzkich. Wyniki zostaną ogłoszone podczas specjalnej konferencji prasowej. Bezdomni odpowiedzą na pytanie: "Czy jesteś za przystąpieniem Polski do struktur Unii Europejskiej", zadane na specjalnym formularzu. Dziesięć tysięcy takich kwestionariuszy rozdawać będą we wszystkich miastach wojewódzkich odpowiednio przygotowani wolontariusze. Bezdomni będą wypełniali ankietę w obecności tych osób, gdyż referendum ma być także okazją do rozmów na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, w tym nadziei i obaw, jakie z tym faktem wiążą ludzie pozostający bez dachu nad głową. - Nie rozumiem, dlaczego nie wolno mi decydować o sprawie, która ma istotne znaczenie dla mnie i moich dzieci - mówi bezdomna Agnieszka, zajmująca nielegalnie jeden z pustostanów w Krakowie. Jest matką sześcioletniego dziecka, w najbliższym czasie urodzi kolejne. Ona i jej mąż nie mają pracy. Agnieszka deklaruje swój udział w referendum, gdyż - jak sama mówi - wejście Polski w struktury europejskie będzie miało wpływ na przyszłość jej dzieci. Przebywający w schronisku św. Brata Alberta Krzysztof uważa, że głosowanie osób bezdomnych jest nie tylko wyrazem ich poglądów na sprawę przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej, ale także głosem domagającym się szacunku dla ludzi bez dachu nad głową. - Ja też jestem człowiekiem, mam swoje przekonania, lęki i nadzieje. Dlaczego nikt się z tym nie liczy? - pyta dramatycznie mężczyzna. Podkreślił, że weźmie udział w symbolicznym głosowaniu, ale jego marzeniem jest oddanie głosów wraz z wszystkimi obywatelami kraju podczas właściwego referendum. Referendum unijne organizuje Marek Bogdanowicz, rzecznik osób bezdomnych w Krakowie. Skupił wokół siebie grupę ludzi, którzy zaangażowali się w pomoc bezdomnym. Studenci - wolontariusze wychodzą na krakowskie Planty i Dworzec Główny, gdzie jest najwięcej osób potrzebujących wsparcia. - Chcemy wyciągać ze środowisk patologicznych młodych ludzi zagrożonych bezdomnością, uchronić ich przed narkomanią, prostytucją i alkoholizmem - tłumaczy Bogdanowicz, który sam jest bezdomny. W tym celu zbierane są fundusze, ale także meble, odzież i sprzęt AGD. W program "Zobaczyć człowieka" zaangażowała się Akcja Katolicka, która m.in. organizuje dla bezdomnych pielgrzymki, pomaga w kontakcie z prawnikiem czy psychologiem. Marek Bogdanowicz współpracuje również z prowadzonym przez braci albertynów przytuliskiem dla bezdomnych mężczyzn. Tam bezdomni mogą nie tylko otrzymać dach nad głową i ciepły posiłek, ale także przejść kurację odwykową. Program "Zobaczyć człowieka" nastawiony jest głównie na ludzi młodych, wychowanków domów dziecka i rodzin patologicznych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.