Zwycięstwo moralne? Raczej nie

"Przyniesieniu pokoju powinna towarzyszyć miłość, tymczasem obawiam się, że masy muzułmańskie, upokorzone tą gwałtowną porażką, mogą być jeszcze bardziej wrogo nastawione do Zachodu. A przecież dla wielu z nich Zachód to chrześcijaństwo" - dodał szwajcarski dominikanin. O. Cottier polemizuje z opinią, że Bóg nie wysłuchał tych, którzy z Papieżem na czele prosili Go o pokój i znowu milczał, gdy na ziemi rozgrywał się dramat narodu irackiego. "On [Bóg] słucha tego, co mówimy, co innego jednak sposób, w jaki nas wysłuchuje. My oczekujemy wyników, które można by zweryfikować, natychmiastowych, nie jest jednak powiedziane, że na tym polega działanie Boga (...) Czym jest milczenie Boga? Bóg jest zawsze milczący. Przemawia do głębi serc (...) Nie powiedziałbym, że był nieobecny. Był milczący, ponieważ my robimy wiele hałasu. Wojna to zgiełk, wybuch hałasu. Jak mamy usłyszeć Boga, gdy lecą bomby? Pozostawia On ludzkości swobodę doświadczenia zła. To jest pośredni sposób, w jaki Bóg przemawia do nas. Wystarczy przeczytać Stary Testament" - powiedział teolog Domu Papieskiego. Wyraził następnie przekonanie, że "prawdziwa batalia rozpoczyna się teraz", wraz z odbudową Iraku. "Podczas budowy pokoju nie wolno zapominać o człowieku, o poszanowaniu jego praw: praw osób, ale także praw narodów. W Iraku na przykład będą to prawa mniejszości. Będzie to więc bardzo trudna odbudowa" - podkreślił rozmówca "Avvenire". Przypomniał też, że według Kościoła jednym ze źródeł konfliktów są nierówności i "nędza południa planety". "Cześć ludzkości odczuwa brak sprawiedliwości. A sprawiedliwość wymaga instytucji i praw, których nie da się zaimprowizować" - dodał. Dlatego, jak podkreślił, Jan Paweł II kładzie taki nacisk na rolę ONZ i wychowanie do pokoju.