- Nie mamy wątpliwości, że panoszy się prawdziwe zgorszenie i że mamy słaby wpływ na jego ograniczenie - napisał Prymas Polski w życzeniach na tegoroczne święta Wielkanocne.
Podejmując temat zgorszenia w Uroczystość Zmartwychwstania, chciałbym poczynić dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, nie każde zjawisko nowe, które komuś może się nie podobać, można nazwać zgorszeniem lub skandalem. Sam Pan Jezus swoim zachowaniem wywoływał zgorszenie, np. faryzeusze gorszyli się, że jada z celnikami, że wziął w obronę kobietę schwytaną na cudzołóstwie, że powypędzał kupców ze świątyni. Druga uwaga dotyczy nadmiernego rozgłosu nadawanego złu, podczas gdy przemilcza się dobro. Nie mamy wątpliwości, że panoszy się prawdziwe zgorszenie i że mamy słaby wpływ na jego ograniczenie. Jak tedy, wobec jawnego zgorszenia, ma się zachować chrześcijanin? Pan Jezus bardzo surowo potępia gorszycieli, szczególnie gorszycieli dzieci. Mówi: "kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza" (Mt 18, 6). Ale, o dziwo, zgorszenie jest włączone w plany Opatrzności Bożej. Pan Jezus nawet mówi, że muszą przyjść zgorszenia. Zapewne na tej samej zasadzie co wiatr, który miota wątłym źdźbłem po to, aby nabrało odporności. Człowiek zatem powinien unikać sytuacji gorszących, i to za dużą cenę (por. Mk 9, 43nn), bo nie uniknie kary gorszyciel - "biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie" (Mt 18, 7). Trudno nam wyliczać źródła, z których szerzy się zgorszenie. Są one na ogół znane. Na pierwszym miejscu stawiają ludzie politykę, upatrując w jej poczynaniach zakłamanie, co widać w oczywisty sposób w ujawnianych korupcjach. Ale prosta korupcja to dopiero początek wymyślnej gry o wpływy i interesy. Stąd pada pytanie, czy polityk może być uczciwym człowiekiem? Zanim dojdzie do wpływów, to go "zmiotą", tak twierdzą obserwatorzy. Pytania o etykę polityki stawiane są przez wielu ludzi życia publicznego, którym zależy na służbie dla dobra wszystkich obywateli. I dziś są tacy politycy, co nie tylko się nie bogacą, ale autentycznie kochają ludzi, nie tylko ze swojej partii. Na drugim miejscu wskazuje się telewizję jako ośrodek szerzący zgorszenie. Nie bez racji, z tej prostej przyczyny, że według reguł mediów przekazywany obraz winien być atrakcyjny, zaś agresja i grzech są "pociągające", podczas gdy pokój i dobro "nudne", więc można je "zepchnąć" na czas słabej oglądalności. Nadto, telewizja staje się elementem władzy, wśród której nie brak ideologów wrogich regułom moralnym co do rodziny, małżeństwa i życia. To wszystko może być prawdą, ale nie do końca. Tak wśród polityków, jak i wśród odpowiedzialnych za środki przekazu, nie brak ludzi sumienia, szczerze oddanych służbie obywatelowi ze względu na wyższe wartości. 3. Trzeba przejść zwycięsko przez zgorszenia Musimy zwycięsko przejść przez zgorszenia, bo cnota hartuje się jak żelazo w ogniu. Nie wolno ulec sugestii, że zło jest tak rozpowszechnione, że nie można się mu przeciwstawić. Nie. W początkach naszej wolności i demokracji musimy uwierzyć w dobro, które tworzy harmonię czynów. Zło jest krzykliwe, ale nie powszechne. Powszechne jest dobro. Szlachetność, otrząsanie się z bezmyślności i doskonalenie się, tak osobiste, jak i w zespołach, staje się zjawiskiem rozpowszechniającym się. Młodzi ludzie, często po studiach, sięgają po wartości duchowe. Chcą lepiej poznać Boga i Ewangelię, aby ofiarniej służyć braciom.Jan Paweł II opublikował ostatnio poetycki "Tryptyk Rzymski". W drugiej medytacji staje jakby na progu Kaplicy Sykstyńskiej i zwraca uwagę na pokrywające całą ścianę malowidło Michała Anioła "Sąd Ostateczny". W centralnym miejscu jest Chrystus-Sędzia sprawiedliwy. Cała ściana "żyje" powagą gigantycznego wydarzenia. Tylko geniusz mógł przedstawić taką syntezę ludzkich spraw. Jest tam i radość, i rozpacz. Tak, powołanie do życia jest włączeniem w plany Opatrzności Bożej. Niczego nie wolno lekceważyć. Bracia i Siostry! Niech Pascha włącza nas w przestrzeń poważnych radości. Z serca Wam błogosławię. Kard. Józef Glemp, Prymas Polski Warszawa, 20 kwietnia 2003 r.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.