Oburzenie i protest katolików w Woroneżu w środkowej Rosji wywołała publikacja w miejscowym tygodniku "Przegląd Woroneża" artykułu ironicznie i z niechęcią komentującego zapowiadane przybycie ojców kapucynów do miasta.
Katolicy mieszkający w Woroneżu nie mają nawet swojego kościoła. W latach 80-tych XIX stulecia wybudowano tam kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Pośredniczki. Od czasów II wojny światowej budynek kościelny wynajmowano wspólnocie chrześcijan baptystów, a decyzją komitetu partyjnego całą świątynię zburzono w 1963 r. Odrodzona w 1990 r. wspólnota katolicka na modlitwę zbiera się w mieszkaniach, a posługę duszpasterską pełni kapłan dojeżdżający z Tambowa. Wadim Riazanow z miejscowej wspólnoty parafialnej obawia się, że publikacja w "Przeglądzie Woroneża" jest zapowiedzią dalszych ataków w związku z przyjazdem stałych duszpasterzy - ojców kapucynów. Jego zdaniem wydaję się to tym bardziej prawdopodobne, że były metropolita prawosławny Metody przeniesiony teraz do Kazachstanu uważał, że skoro katolicy nie posiadają świątyni to ich nie ma i nikt tu ich z otwartymi rękami nie oczekuje. Zdaniem Riazanowa nadzieją napawa jedynie fakt, że zgodnie z wynikami badań socjologicznych miejscowej agencji "Qualitas" wśród wspólnot religijnych Woroneża katolicy zajmują drugie miejsce zaraz po prawosławnych w ocenie sympatii i dobrej opinii jaką cieszą sie u mieszkańców miasta.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.