Handel dziećmi to według łacińskiego arcybiskupa Bagdadu jeden ze skutków niedawno zakończonej wojny. Abp Jean Benjamin Sleiman poinformował włoską organizację humanitarną "Pacereporter" o zaginięciu w stolicy Iraku kilkudziesięciu dzieci. Według hierarchy dzieci porywane są głównie z sierocińców.
Następnie trafiają na ulicę gdzie zmuszane są do prostytucji, czy też sprzedaży narkotyków. Abp Sleiman nie wyklucza też, że część dzieci padła ofiarą handlarzy narządami do przeszczepów. Na pytanie, dlaczego o tym kryminalnym zjawisku w ogóle się nie mówi, arcybiskup Sleiman odpowiedział agencji informacyjnej Vidimus Dominum, że w Bagdadzie "panuje zmowa milczenia". "Ludzie, którzy wiedzą o całym procederze boją się zemsty ze strony mafii" - powiedział arcybiskup.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.