Oczyszczenie Kościoła z brudów, ale i stosowanie miłosierdzia - tak stosunek obecnego papieża Benedykta XVI, a wcześniej prefekta Kongregacji Nauki Wiary, do skandalu pedofilii określił były prokurator w tej dykasterii, maltański biskup Charles Scicluna.
W wywiadzie dla środowego wydania dziennika "La Repubblica" były promotor sprawiedliwości w Kongregacji Nauki Wiary ujawnił, że już w 2004 roku kardynał Joseph Ratzinger, wiedząc o czynach sprawcy największego zgorszenia w Kościele katolickim, księdza Marciala Maciela Degollado, zamanifestował to przed całą Kurią Rzymską.
Kardynał Ratzinger zawsze był informowany o przypadkach pedofilii wśród księży i "walczył o to, by wszystko wyczyścić, by działać dla dobra ofiar" - zapewnił bp Scicluna, dodając: "W Watykanie wszyscy chcą robić porządki, ale powtarzające się informacje o skandalach w mediach gaszą energię i entuzjazm".
Według niego "uwaga skupiona na Kościele jest przesadna, ale w gruncie rzeczy uzasadniona".
Zdaniem wieloletniego promotora sprawiedliwości w Watykanie Benedykt XVI nie podjął decyzji o ustąpieniu w rezultacie skandali z pedofilią, chociaż - jak przyznał - papież cierpi z tego powodu.
Przywołał przy tym epizod z 2004 roku, dotyczący założyciela zgromadzenia Legioniści Chrystusa, meksykańskiego księdza Marciala Maciela Degollado z Meksyku. Świętował on wtedy w rzymskiej bazylice świętego Pawła za Murami 60. rocznicę swych święceń kapłańskich.
"Poszła tam cała Kuria Rzymska, włącznie z biskupami i kardynałami. W domu pozostał jedynie Ratzinger, wówczas prefekt Kongregacji Nauki Wiary" - przypomniał bp Scicluna w rozmowie z włoską gazetą. Jak podkreślił, niemiecki kardynał "dobrze wiedział, z kim ma do czynienia, a miesiąc później dochodzenie watykańskie wobec Maciela nabrało rozpędu".
Maltański hierarcha wyraził przekonanie, że sprawa duchownego z Meksyku była "ogromnym cierpieniem" dla kardynała Ratzingera, ponieważ "świadom był on tego, jak wielkim poważaniem cieszy się Maciel w Kurii Rzymskiej", a "jednak poszedł pod prąd z miłości do prawdy" - zaznaczył biskup.
Na początku swego pontyfikatu Benedykt XVI podjął decyzję o ukaraniu księdza Maciela w związku ze skandalami seksualnymi i zesłaniu go na życie w odosobnieniu. Zmarł on w niesławie w 2008 roku.
Biskup Scicluna odniósł się też do zataczającej coraz szersze kręgi w Kościele sprawy emerytowanego arcybiskupa Los Angeles Rogera Mahony'ego, oskarżanego o zatuszowanie wielu przypadków pedofilii w swej diecezji. Różne środowiska w USA i we Włoszech, a także przedstawiciele Kościoła wyrażają opinię, że abp Mahony, który przyznał się do zaniedbań i błędów, nie powinien wziąć udziału w marcowym konklawe.
"To bardzo pokorny kardynał, który nie zdołał powstrzymać przypadków pedofilii w swej diecezji" - powiedział o nim maltański biskup. Kardynał Mahony przyjeżdżał do prefekta Ratzingera i prosił go o pomoc i radę, ale wtedy, w roku 2002, nie było jeszcze wyraźnych wytycznych w sprawach pedofilii, zwłaszcza na poziomie diecezji - zauważył bp Scicluna.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.