Poznański ksiądz Rafał Pierzchała organizuje dla miłośników motocykli spotkania modlitewne nad jeziorem połączone ze Mszą św. "Motocyklowe" katechezy odbywają się dwa razy w miesiącu. Jednorazowo uczestniczy w nich nawet do tysiąca motocyklistów.
"Motocyklowe" katechezy odbywają się w wyremontowanej przez ks. Pierzchałę i grupę wielbicieli dwukołowych maszyn starej, drewnianej szopie. W dwukondygnacyjnym pomieszczeniu tuż za miastem, nad jeziorem Strzeszyńskim, oprócz miejsca przeznaczonego do odprawiania nabożeństwa, znajduje się także część rozrywkowa z drewnianym barkiem, przy którym można coś zjeść i napić się. Jest też stół do gry w bilard, w tenisa stołowego i tablica do rzucania lotkami. W wyremontowanej szopie znalazło się także miejsce na scenę, na której koncertują zapraszane zespoły. - Spotykałem się z miłośnikami motocykli i rozmawiałem z nimi o dwukołowych maszynach, i podczas tych rozmów pomyślałem, że można by też mówić o Bogu, Kościele, religii - opowiada KAI ks. Rafał Pierzchała z parafii Matki Bożej Pocieszenia na poznańskich Jeżycach. - Wiele z tych osób nie ma żadnego lub ma niewielki kontakt z Bogiem, może pod wpływem tych motocyklowych rozmów zbliżą się do Boga - podkreśla. - Pod wpływem tych spotkań i katechez wielu motocyklistów zainteresowało się wiarą. Inaczej zaczęli spoglądać na księży i na Kościół. Oczywiście z dnia na dzień nie zaczęli chodzić do kościoła, ale coś w ich sumieniach drgnęło - mówi KAI Krzysztof, jeden z uczestników motocyklowych katechez nad poznańskim jeziorem Strzeszyńskim. Sam ks. Rafał Pierzchała jest prawdziwym miłośnikiem motocykli. Do swoich parafian dojeżdża motocyklu Yamaha. Czyta branżowe czasopisma poświęcone motocyklom. - Wydaje mi się, że w tym przypadku spełniam się podwójnie: mogę rozmawiać godzinami o motocyklach, a z drugiej strony mówię też o Bogu i staram się tych ludzi przybliżyć do Kościoła - twierdzi z przekonaniem poznański ksiądz motocyklista.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.