Abp Henryk Muszyński przestrzegł przed jednostronnym spojrzeniem w debacie nad Centrum Wypędzonych. Przebywający z wizytą w Berlinie metropolita gnieźnieński w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA zwrócił uwagę, że takie centrum musi dokumentować pełen obraz tego wydarzenia.
Abp Muszyński podkreślił, że "Centrum Wypędzonych, czy też "Centrum przeciwko Wypędzeniom" jak go się czasem nazywa, może spełnić swój cel tylko wówczas, gdy będzie dokumentowało pełen obraz tego wydarzenia, włącznie z jego przyczynami, a nie będzie tylko rozgrywało cierpień jednego narodu przeciwko drugiemu. Chodzi bowiem o uczuciowe utożsamianie się z cierpieniami innych, a nie o "stygmatyzowanie własnego cierpienia". Problem miejsca, w którym takie centrum miałoby powstać, jest zdaniem abp. Muszyńskiego - drugoplanowy. Zastrzegł jednak, że w przypadku usytuowania w Berlinie, ze względu na bliskość pomnika Holokaustu mogłaby się zatrzeć granica między sprawcami i ofiarami. Żydzi słusznie podkreślają, że Holokaust był złem ,którego nie da się porównać z niczym innym.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.