"Jeżeli któregoś dnia Jan Paweł II zmuszony zostanie do rządzenia Kościołem bez mówienia, zacznie się nowy pontyfikat", uważa Luigi Accattoli, komentując trudności Papieża z mową. [**Podyskutuj o tym na FORUM![][1]][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl/viewforum.php?f=16
Watykanista "Corriere della Sera" zwraca uwagę, że "chodzenie i podróże przyczyniały się do umocnienia jego misji «apostola», bez słowa jednak sama misja staje pod znakiem zapytania". Accattoli twierdzi, że "obecność tłumu i kamer telewizyjnych emocjonuje Papieża i przyczynia się do zahamowania zdolności mówienia". Dodaje, że takiego właśnie argumentu używają lekarze, którzy twierdzą: "ograniczenie publicznych wystąpień nie tylko zmniejszyłoby codzienny stres Papieża, ale uwolniłoby go także od psychologicznego cierpienia, jakim jest trudność w mówieniu". Jan Paweł II, który "uczynił jedno z życia i papiestwa", nie chce jednak o tym słyszeć, dodaje watykanista mediolańskiej gazety.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.