Śmierć polskiego majora w Iraku wywoła wiele pytań, ale misja naszego wojska jest czysta i szlachetna - powiedział KAI bp polowy WP Sławoj Leszek Głódź.
Major Hieronim Kubczyk ze Szczecina zmarł w polskim szpitalu polowym w Karbali wskutek ran odniesionych po ostrzelaniu konwoju przez nieznanych sprawców. Jest to pierwsza ofiara śmiertelna od czasu rozmieszczenia polskich oddziałów w Iraku. Zdaniem biskupa Głodzia fakt ostrzelania polskiego konwoju wskazuje, że w Iraku nasilają się akty agresji i terroru. - Z drżeniem serca oczekiwaliśmy dzień po dniu na wieści z Iraku dziękując Bogu, że obywa się bez ofiar. Aż nadeszła tragiczna wiadomość - powiedział KAI biskup polowy. Poinformował też, że w chwili śmierci przy majorze Kubczyku był przebywający na stałe Karbali kapelan WP ks. Marian Stolarczyk, który udzielił rannemu sakramentu namaszczenia przygotowując na śmierć. - Ta śmierć wywoła wiele pytań - przyznał biskup polowy. - Nie jesteśmy tam jednak żadnymi kolonizatorami ani agresorami, lecz tymi, którzy chcą nieść pokój - dodał bp Głódź. Powiedział, że wizytując we wrześniu polskie oddziały w Iraku, zapewnił żołnierzy, że mogą mieć czyste sumienie, bowiem ich misja jest czysta i szlachetna. Bp Głódź przypomniał, że obecnie przebywa w Iraku wicedyrektor Caritas Polska o. Hubert Matusiewicz, który wraz z Caritas Ordynariatu Polowego WP przygotowuje pomoc medyczną i charytatywną w Iraku. - W ten sposób wykorzystujemy milion złotych zebrany wśród Polaków jako dar na 25-lecie pontyfikatu Jana Pawła II - powiedział biskup polowy. Dodał jednak, że śmierć polskiego oficera pokazuje "jak wielką cenę trzeba płacić za to, iż udziela się pomocy".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.