Meksykańska prokuratura generalna wycofała zarzuty wobec kard. Juana Sandovala Inigueza dotyczące prania brudnych pieniędzy. Poprzednio jeden z byłych prokuratorów oskarżał hierarchę o zbudowanie kilku świątyń za pieniądze pochodzące z handlu narkotykami.
Episkopat Meksyku protestował przeciwko tym zarzutom, zwracając uwagę, że na samym oskarżycielu ciążą podejrzenia o związki z przestępczością zorganizowaną. Prokuratura generalna po zbadaniu sprawy nie dopatrzyła się znamion przestępstwa w operacjach finansowych prowadzonych przez arcybiskupa Guadalajary. Sam kard. Sandoval twierdzi, że oskarżenia pod jego adresem są zemstą za żądanie rewizji dochodzenia w sprawie śmierci jego poprzednika, kard. Juana Jesusa Posadasa. Zginął on przed dziesięcioma laty będąc - według oficjalnej wersji - przypadkową ofiarą strzelaniny między rywalizującymi gangami narkotykowymi. Istnieje jednak podejrzenie, że kardynał Posadas został zastrzelony z premedytacją jako niewygodny świadek związków ówczesnych władz Meksyku z mafią narkotykową.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.