Ekumeniczny Dom Opieki Społecznej w Prałkowcach k. Przemyśla zainaugurował swą działalność. Zamieszkają tu wspólnie wierni Kościoła rzymskokatolickiego, grekokatolicy oraz prawosławni wymagający stałej opieki medycznej.
W pierwszej fazie dom przyjmie 35 osób, zaś docelowo - około 60. To pierwsza taka placówka w Polsce. Projekt ma stworzyć godną i fachową opiekę medyczno-charytatywno-rehabilitacyjną dla osób niepełnosprawnych, poszkodowanych i chorych, potrzebujących intensywnej opieki w tym zróżnicowanym etnicznie, kulturowo i religijnie regionie. Placówkę, przy której działa też Centrum Rehabilitacji i Ośrodek Szkolenia Personelu Opiekuńczego, prowadzi grekokatolickie Zgromadzenie Sióstr Służebnic Niepokalanej Maryi Panny. Przewodniczący Komitetu Budowy Domu, proboszcz grekokatolickiej parafii w Lubinie ks. Stefan Batruch wyraził nadzieję, że projekt będzie sprzyjał tworzeniu przyjaznych relacji międzyludzkich, międzynarodowych i międzywyznaniowych na pograniczu kultur. - Tu, na tych terenach nie możemy stać do siebie plecami, opłakiwać przeszłość, rozdrapywać rany - mówi ks. Batruch - Trzeba budować coś, co łączy. Unicki kapłan podkreśla, że idea ekumenicznego domu przyniosła owoce, zanim jeszcze placówka rozpoczęła działalność. To właśnie z inicjatywy pracujących w Przemyślu sióstr Służebnic NMP ustanowiono Nagrodę Pojednania Polsko-Ukraińskiego. Pierwszymi laureatami zostali dwaj wybitni profesorowie: Jerzy Kłoczowski z KUL i Iwan Wakarczuk, rektor lwowskiego Uniwersytetu im. Iwana Franki. Wyróżnienia wręczono w obecności Jana Pawła II podczas jego wizyty we Lwowie, w czerwcu 2001 roku. - Doświadczenie pokazuje, że tworzenie na tych terenach zamkniętych, "konfesyjnych" domów nie jest dobrym rozwiązaniem - mówi ks. Batruch. - To bardzo ważna kwestia, bo choć dziś jest nieco inaczej niż było do roku 1990, to ciągle jeszcze w sensie psychologicznym większość mieszkańców nie zawsze rozumie religijne mniejszości. Jego zdaniem, bardzo ważne znaczenie posiada uruchamiany wraz z domem opieki Ośrodek Szkolenia Personelu Opiekuńczego: - Chcemy uszanować odrębność pensjonariuszy i uwrażliwiać personel, by nikogo nie zranić. Przed zamieszkaniem w Domu Opieki każdy będzie mógł zapoznać się z jego specyfiką, bo - jak mówi unicki kapłan - nie każdemu może spodobać się panująca tu atmosfera. - Być może nie będą chciały leczyć się tu osoby o bardziej "fundamentalnym" nastawieniu - dodaje ks. Batruch. Pomieszczenia w ekumenicznym domu opieki spełniają wszelkie standardy europejskie. Kompleks wzniesiono 10 km od granicy z Ukrainą, w Parku Krajobrazowym Pogórza Przemyskiego (Euroregion Karpaty) na obszarze czystym ekologicznie z bardzo korzystnym dla zdrowia mikroklimatem. W placówce znajdują się m.in. wyspecjalizowane sale do różnego typu zabiegów rehabilitacyjnych, laboratorium analiz medycznych oraz gabinety - lekarski i dentystyczny. Z usług tych będą mogli korzystać zarówno mieszkańcy Domu, jak i pacjenci z zewnątrz. Ks. Batruch zwraca uwagę, że na terenie województwa podkarpackiego pomoc medyczno-charytatywno-rehabilitacyjna jest niezwykle trudna ze względu na bardzo duże rozproszenie, zły stan dróg oraz znikomą liczbę odpowiednio przeszkolonych pracowników socjalnych. Zdaniem kapłana, wiele osób z regionu pogranicza, które przebywały w państwowych domach opieki społecznej, bało się przyznawać do swojej odrębności religijno-etnicznej. Osoby te czuły się zalęknione, wyizolowane, odrzucone, upokorzone, nie rozumiane w swoich duchowo-emocjonalnych potrzebach - mówi ks. Batruch. Pomysłodawcy domu w Prałkowcach mają nadzieję, że projekt przyczyni się do eliminowania barier kulturowych, religijnych i światopoglądowych na terenach pogranicza polsko-ukraińskiego oraz rozwinie wolontariat. 15 stycznia Ekumeniczny Dom Opieki w Prałkowcach odwiedzi kard. Lubomyr Huzar, grekokatolicki arcybiskup większy Lwowa.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.