Centrum Równości Szans i Walki z Rasizmem postanowiło złożyć w sądzie skargę przeciwko kard. Gustaafowi Joosowi. 21 stycznia belgijski tygodnik "P-Magazine" opublikował wypowiedź purpurata, w której oświadczył on, że "wśród tych, którzy uważają się za homoseksualistów lub lesbijki najwyżej 5 do 10 proc. jest nimi naprawdę. Pozostali są tylko zboczeńcami seksualnymi".
Jednocześnie Centrum zaznaczyło, że skarga dotyczy kardynała, a nie Kościoła katolickiego w Belgii, który zdystansował się od jego wypowiedzi. Centrum uznało za "nie do przyjęcia traktowanie 90 proc. homoseksualistów jako «zboczeńców seksualnych», a pozostałych 10 proc. jako biednych ludzi potrzebujących pomocy". "Sprawę pogarsza jeszcze fakt, że kardynał podtrzymuje swoje słowa, nie przeprasza za nie i powtarza je w wielu innych mediach i przed kamerami" - głosi komunikat Centrum. Od czasu wejścia w życie w 2003 r. ustawy o zwalczaniu dyskryminacji, Centrum jest organem kompetentnym do zajmowania się m.in. przypadkami dyskryminacji na tle orientacji seksualnej. Skarga przeciwko kardynałowi dotyczyć będzie zniewagi, karalnej na mocy artykułu 448 belgijskiego kodeksu karnego. Centrum domagać się będzie także zastosowania artykułu 12 wspomnianej ustawy, który umożliwia podwojenie przez sąd minimalnej kary, gdy obiektem przestępstwa jest "nienawiść, pogarda lub wrogość" wobec człowieka m.in. z powodu jego orientacji seksualnej. 21 stycznia na pierwszej stronie flamandzkiego tygodnika dla mężczyzn "P-magazine", tuż pod zdjęciem roznegliżowanej młodej kobiety, została opublikowana wypowiedź kard. Joosa: "Seks wyłącznie między mężczyzną i kobietą. Amen i kropka". "Jestem gotów napisać moją krwią, że wśród tych, którzy uważają się za homoseksualistów lub lesbijki najwyżej 5 do 10 proc. jest nimi naprawdę. Pozostali są tylko zboczeńcami seksualnymi - zadeklarował kardynał w materiale opublikowanym wewnątrz numeru. - Nie wahajcie się tego napisać. Domagam się, aby zostało to napisane. Jeśli przyjdą protestować pod moje drzwi, nie przejmę się tym. Nie otworzę im. Prawdziwi homoseksualiści nie paradują po ulicach w krzykliwych strojach. To są ludzie mający poważny problem i muszą nauczyć się z nim żyć. Powinniśmy im pomóc, a nie ich osądzać" - mówił kard. Joos. Według niego "nie jest niemożliwe" bycie homoseksualistą i katolikiem. Jednak homoseksualiści powinni panować nad sobą. "Czy nie robię tego także ja, jako ksiądz? Seks powinien być przeżywany w nierozerwalnym małżeństwie między mężczyzną i kobietą. Nie inaczej. Kropka i amen. To chyba nie jest trudne do zrozumienia?" - pytał kardynał. Jego słowa zostały przedrukowane przez prasę belgijską i międzynarodową. Od wypowiedzi 80-letniego purpurata odciął się rzecznik prasowy belgijskiego Episkopatu. Oświadczył on, że "kard. Joos mówi we własnym imieniu i jego wypowiedź nie jest wiążąca dla Kościoła w Belgii". Wyjaśnił zarazem, że kardynał, długoletni przyjaciel Papieża, nie jest członkiem Episkopatu tego kraju. Ze swej strony kard. Joos oświadczył w tygodniku "De Standaard" z 22 stycznia, że jego wypowiedź została przez wyrwanie z kontekstu zmanipulowana. Cytowane z niej zdania dotyczyły jedynie stosunku Kościoła do homoseksualizmu, który nie był głównym tematem artykułu zatytułowanego "Ciężar krzyża Kościoła? Jesteśmy na pustyni", zajmowały w nim bowiem tylko jedną z pięciu stron. W materiale tym wypowiedzi kardynała były zestawione ze słowami 40-letniego Barta Lauvrijsa, doktora nauk religijnych z uniwersytetu w Antwerpii.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.