Jak należało się spodziewać, ksiądz Gianni Baget Bozzo, znany politolog, a ostatnio ideolog Forza Italia, ma nieprzyjemności z powodu swego udziału w niedawnym zlocie z okazji dziesięciolecia tej partii.
Jej założyciel premier Silvio Berlusconi odczytał z trybuny okolicznościowy artykuł kapłana, w którym zajęcie się czynną polityką przez medialnego multimilionera nazwał on "wydarzeniem opatrznościowym", inspirowanym przez Ducha Świętego. Na oczach pięciu tysięcy uczestników i milionów telewidzów szef włoskiego rządu wyściskał następnie księdza, którego poprosił do siebie na trybunę (zalecając jednak, by się nie spieszył, bo... zgubi spodnie). Udział ks. Bageta Bozzo w mityngu i jego artykuł skrytykował niemal natychmiast sekretarz generalny episkopatu Włoch bp Giuseppe Betori. Teraz sprawą zajął się arcybiskup Genui, do której duchowieństwa należy rozpolitykowany kapłan, kard. Tarcisio Bertone. Zapowiedział on przeprowadzenie z duchownym poważnej rozmowy, w czasie której poprosi go o wyjaśnienie sytuacji, w której kapłan ten się znalazł. Ale już teraz kardynał określił ją jako wykraczającą poza dopuszczalne przez Kościół granice. Spotkanie wyznaczono na 9 lutego. Ks. Baget Bozzo oświadczył jednak prasie, że tego dnia nie ma w planie wizyty u swego arcybiskupa. Ks. Gianni Baget Bozzo wszedł już raz w konflikt z władzami kościelnymi: w roku 1985 został nawet zasuspendowany a divinis (zawieszony w czynnościach kapłańskich) za to, że wystawił swą kandydaturę w wyborach do Parlamentu Europejskiego (z listy partii socjalistycznej). Karę cofnięto mu po dziewięciu latach. Obiecał wówczas, że nie będzie się czynnie angażować w politykę. Kardynał Tarcisio Bertone przed przyjściem do Genui w grudniu 2002 był przez wiele lat sekretarzem Kongregacji Nauki Wiary, która zajmuje się m.in. przypadkami łamania przez duchownych przepisów kościelnych.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.