Bez chrześcijaństwa Europa - po Ural i Władywostok - nigdy nie będzie jednością - powiedział KAI abp diecezji Matki Bożej w Moskwie Tadeusz Kondrusiewicz, 14 marca w Gnieźnie. Jest on gościem sympozjum "Europa Ducha. Chrześcijanie w integracji europejskiej".
- Jest skandalem w oczach "świata" także społeczeństw Europy, że nie głosimy Ewangelii jako jedność, że jesteśmy rozdarci - mówił abp Kondrusiewicz. - Jesteśmy odwróceni do siebie plecami. Dlatego potrzebujemy pojednania. Powinniśmy sobie uświadomić, że na nas spoczywa odpowiedzialność za przyszłość kontynentu. Często słyszymy, że Europa jest zła, że cywilizacja idzie w złym kierunku. A kto konkretnie jest zły, kto buduje ten świat? - pytał rosyjski hierarcha. W Rosji często można usłyszeć, że wszystko, co złe robili komuniści, ateiści. A skąd oni się wzięli? To byli ludzie tacy jak my. Terrorystyczne akty są dziełem ludzi, którzy biorą się z naszych społeczeństw -podkreślił. Mufti moskiewski mówił mu, że jego żona o mało nie zginęła w zamachu na hotel National w Moskwie - mówił abp Kondrusiewicz. Każdy może stać się ofiarą w świecie, za który ludzie wierzący nie biorą odpowiedzialności. Zdaniem Arcybiskupa Europa nie wyciągnęła wniosków z dramatu dwóch totalitaryzmów. - Czasami wydaje mi się, że ludzkość podąża w tym samym kierunku, co gorsza - sama to wybiera, nikt jej do tego nie zmusza tak jak działo się to w społeczeństwach, gdzie władze dysponowały aparatem przemocy. Nie skorzystano z bezcennej lekcji, że świat bez Boga staje się obozem koncentracyjnym, łagrem. Wobec tak wielkich wezwań dla chrześcijan nie może być wątpliwości - wszyscy powinni angażować się w rozwiązanie problemów społecznych i politycznych, ale aby te wysiłki były owocne, powinni być głęboko zjednoczeni z Chrystusem. Chrześcijanie są w stanie dać odpowiedź na wszystkie problemy i bóle naszej cywilizacji, ale trzeba mówić do świata jednym głosem. Abp Kondrusiewicz bardzo negatywnie ocenił próbę przemilczenia chrześcijańskich korzeni kontynentu w preambule europejskiej konstytucji. Przypomniał, że Kościół prawosławny również bardzo negatywnie odnosi się do tego projektu. - My nie wstępujemy do Unii, pozostajemy "po drugiej stronie", choć myślę, że czasowo - mówił Arcybiskup. - Jednak dla nas nie jest obojętne, na jakich zasadach będzie zbudowana przyszła Unia. Myślę też, że i dla Unii nie jest obojętne, na jakich zasadach będzie budowana przyszłość Rosji. To także zdanie patriarchy Aleksego II. Jednak o potrzebie wartości trzeba mówić jednym głosem, a wówczas wzrośnie nasza szansa, by być lepiej słyszanym, by wzmocnić fundament wspólnej budowy. Wówczas lepiej usłyszą nas także zwykli obywateli Unii.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.