Reklama

Rosjanie mijają się z prawdą

Przedstawiciel Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie podpułkownik Karol Kopczyk zaprzeczył w czwartek w Moskwie, jakoby podczas obecnych prac polskich biegłych w stolicy Rosji prowadzone były jakiekolwiek ekspertyzy lub badania wraku polskiego TU 154M

Reklama

"W trakcie tego pobytu prowadzone były oględziny i zabezpieczany był materiał, który następnie zostanie zbadany przez ekspertów z zakresu fizykochemii, mechanoskopii i metaloznawstwa" - powiedział Kopczyk polskim dziennikarzom w Moskwie.

Prokurator zaprzeczył też, by celem obecnych czynności było stwierdzenie, czy nastąpił zamach bądź wybuch. "W trakcie tych czynności miały miejsce oględziny zabezpieczonych w październiku 2012 roku dwóch kawałków brzozy. Czynności te polegały na zmierzeniu, zwymiarowaniu przełamów, złamań i pęknięć, a także wykonaniu silikonowych odlewów, wyciągnięciu metalowych kawałków tkwiących w tych dwóch kawałkach drzewa i zebraniu odrobin lakieru" - wyjaśnił.

"Wykonane zostały również ekstrakty. Wykonywali je specjaliści z zakresu fizykochemii. Zostaną one przebadane w Polsce pod kątem, czy znajduje się tam, czy też nie znajduje materiał wysoko energetyczny" - dodał.

Kopczyk podkreślił, że "również w Smoleńsku nie były prowadzone żadne badania i nie były wykonywane żadne ekspertyzy". "Był zabezpieczany materiał, który zostanie przekazany do Polski. Dopiero tam nastąpi jego badanie w laboratorium przez specjalistów" - przekazał.

Kopczyk podał, że w Smoleńsku zabezpieczono 29 fragmentów metalowych, natomiast w Moskwie w trakcie oględzin brzozy zabezpieczonych zostało około 30. "Są to fragmenty metalowe wyciągnięte z brzozy, skrawki lakieru, które eksperci znaleźli w różnych częściach zabezpieczonej brzozy, jak również kawałki drewna" - wyjaśnił.

Także Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała w czwartek, że polscy biegli i prokurator wojskowy nie uczestniczyli w Rosji w żadnych badaniach - tym bardziej laboratoryjnych - pod kątem wykrycia materiałów wybuchowych.

Wcześniej rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin oznajmił, że przeprowadzona wspólnie przez specjalistów z Rosji i Polski nowa ekspertyza szczątków polskiego Tu-154M nie wykazała na nich śladów wybuchu.

Rzecznik poinformował też, że w toku czynności śledczych pobrano ponad 300 próbek, które zostaną poddane różnym ekspertyzom sądowym zarówno na terytorium FR, jak i Polski.

"Pobrane przedmioty zostały przebadane przez rosyjskich i polskich ekspertów z zakresu traseologii, metaloznawstwa i pirotechniki z użyciem specjalnych środków technicznych. W wyniku przeprowadzonych oględzin i badań eksperci stwierdzili, iż na poddanych oględzinom i badaniom przedmiotach brak jakichkolwiek śladów wybuchu" - przekazał Markin.

Polscy biegli pracowali w Rosji od 18 lutego. Do Polski wracają w piątek, 8 marca.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
0°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama