Z datą 4 kwietnia ukazał się ostatni numer dwutygodnika katolickiego "Gwiazda Morza". W styczniu tego roku metropolita gdański arcybiskup Tadeusz Gocłowski podjął decyzję o nawiązaniu współpracy z redakcją "Gościa Niedzielnego", w którym, od maja, ma się ukazywać ośmiostronicowy dodatek diecezjalny, zachowujący dotychczasową winietę i tytuł "Gwiazda Morza".
Ostatni 528. numer Gdańskiego Dwutygodnika Katolickiego "Gwiazda Morza" wydany został jako 68-stronicowy miesięcznik. Pierwszy numer tego pisma ukazał się pod koniec października 1983 r. Gazeta powstała po wieloletnich staraniach biskupów gdańskich, najpierw Edmunda Nowickiego, a po jego śmierci Lecha Kaczmarka. Z okazji dwudziestolecia działalności na rynku prasowym redakcja otrzymała w roku 2003 Ogólnopolską Nagrodę Dziennikarską im. św. Maksymiliana. Jak podkreśla prowadzący od początku "Gwiazdę" jej redaktor naczelny ks. infułat Wiesław Lauer: Największym skarbem redakcji są zarówno czytelnicy, jak i kilkudziesięcioosobowa grupa dziennikarzy, dla których nasze łamy były zawsze otwarte, by głosić prawdę, tak w trudnych latach zniewolenia komunistycznego, jak i wówczas, gdy zaczęliśmy cieszyć się wolnością. Są tacy, myślę tu o czytelnikach - dodaje - którzy kompletowali roczniki "Gwiazdy" lub wybrane z niej artykuły. W gościnnych progach "Gwiazdy Morza" znalazł dla siebie siedzibę także Oddział Gdański Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, animujący spotkania środowiska gdańskich dziennikarzy zarówno redakcji kościelnych, jak i świeckich, którzy w swojej pracy kierują się zasadami wiary i magisterium Kościoła katolickiego. Ostatnim numerze "GM" większość artykułów skupia się tematycznie wokół świąt Wielkanocnych i Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Są również teksty podsumowujące miniony czas.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.