Rozpoczęcie procesu przenoszenia siedziby Kijowsko-Halickiej Metropolii Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) ze Lwowa do Kijowa i nową wizję stosunków ekumenicznych na Ukrainie zapowiedział zwierzchnik tego Kościoła kard. Lubomyr Huzar.
Publikujemy streszczenie obszernego listu pasterskiego pt. "Jeden naród Boży w końcu na wzgórzach kijowskich". Zdaniem kardynała wśród tych, którzy czują się związani z wielowiekową tradycją kijowską, dojrzewa przekonanie, że nowe światło chwały Bożej "na naszej, i to swojej ziemi" może i powinno objąć także jeden Kościół kijowski. "Przemyślenie i uzgodnienie jego podstaw eklezjalno-teologicznych, kanoniczno-prawnych, społeczno-politycznych i duchowo-kulturowych wymaga jeszcze wiele żmudnej pracy i szczerej modlitwy" - stwierdził arcybiskup większy Lwowa. Dodał, że "przeniesienie rezydencji zwierzchnika jednego ze spadkobierców dawnej metropolii kijowskiej - Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego - do siedziby nad brzegami Dniepru jest dla nas dobrą okazją, aby spróbować nakreślić te podstawowe zasady, jakie mogłyby lec u podstaw przyszłej wspólnej wizji zjednoczonego Kościoła". Gdy chrześcijaństwo dotarło na Ruś-Ukrainę (988 r.), Kościół był niepodzielony, a Ruś była otwarta na dwa główne ośrodki chrześcijaństwa: Rzym i Konstantynopol. Kard. Huzar przypomniał, że Kościół kijowski wyraźnie zdawał sobie sprawę z nierozdzielności "sukni Chrystusowej" a świadomość ta jest żywa po dziś dzień, "służąc za źródło nadziei". Poczucie przynależności do Kościoła rzymskiego w pamięci całego Kościoła kijowskiego mogło przygasać (zwłaszcza gdy świadomie je zacierano), nigdy jednak nie wygasło całkowicie, a w minionych "ekskluzywnych" czasach przynależność wyznaniowych odłamów Kościoła kijowskiego do różnych ośrodków chrześcijańskich powodowała poważne straty w życiu duchowym i instytucjonalnym. Gdy nie było własnego państwa, życie Kościołów ukraińskich pod wpływem zagranicznych interesów politycznych w znacznym stopniu wyradzało się, ale mimo wszystko nie zatarło się w pamięci kościelnej poczucie jedności Kościoła prastarego Kijowa, a jego lud Boży, choć podzielony wyznaniowo, nie pogodził się z rozłamem. Kardynał przypomniał, że UKGK, odnowiwszy i rozwinąwszy swą posługę duszpasterską, struktury kościelne i teologię, jest przekonany, że dojrzał obecnie, zgodnie z tradycją wschodniochrześcijańską, do doprowadzenia swej struktury do poziomu patriarchatu. Decyzję w tej sprawie podjęto jednomyślnie na III sesji Soboru UKGK w 2002 r., a następnie potwierdził ją Synod Biskupów. "Tym samym Kościół nasz, odpowiadając na wezwanie Ojca Świętego do wspólnej pracy nad współczesnym wyjaśnieniem zasady prymatu Papieża, proponuje Kościołowi łacińskiemu przejść do wzorca wspólnoty [współuczestnictwa] w stosunkach między obu Kościołami" - podkreślił zwierzchnik UKGK. Jest to ważne nie tylko dlatego, że wzorzec ten był właściwy dla tych stosunków na etapie powstawania Kościoła kijowskiego, ale również dlatego, że ma on wszelkie szanse stać się nową propozycją patriarchy ekumenicznego dla Kościołów prawosławnych. Umożliwi ona poszanowanie eklezjalnej istoty Kościołów wschodnich, a zarazem usunąć ze stosunków międzykościelnych historyczne antagonizmy i uprzedzenia, które przeszkadzały porozumieniu katolicko-prawosławnemu - wyjaśnił kard. Huzar.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.