Jedna trzecia ludności świata jest niedożywiona, a ponad 600 mln nie ma dostępu do wody pitnej - wynika z raportu opublikowanego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Ok. 500 mln ludzi spożywa dziennie do 1500 kalorii, co oznacza, ze cierpią głód.
Według szacunków 80 proc. mieszkańców krajów rozwijających się żyje w ubóstwie. Zapewnienie organizmowi ludzkiemu odpowiedniej ilość kalorii uzależnione jest od wieku, wagi ciała, płci, stanu zdrowia, wykonywanej pracy, klimatu, przyzwyczajeń żywieniowych. W normalnych przypadkach dzienna stawka żywnościowa powinna wynosić ok. 2 tys. kalorii. Następstwami głodu jest utrata wagi ciała, apatia, depresja, osłabienie układu odpornościowego organizmu, przyspieszenie procesu starzenia. Głód dotyka przede wszystkim dzieci i jest przyczyną ich wysokiej umieralności. W wyniku niedożywienia, dzieci zapadają bardzo często na infekcje i choroby wywołane przez pasożyty. Są one nie tylko konsekwencją niedożywienia, ale również brakiem higieny (zanieczyszczonej wody i brakiem kanalizacji). Jak wynika z badań Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF główną przyczyną śmierci dzieci poniżej piątego roku życia jest odwodnienie organizmu w następstwie biegunki wywołanej infekcjami jelit. Przyczyną głodu nie jest niewystarczająca produkcja żywności, lecz fakt, że wielu mieszkańców globu nie stać na jej kupno. W krajach rozwiniętych ludzie wydają na żywność 20-25 proc. swoich dochodów, podczas gdy w krajach rozwijających się aż 80 proc. W latach 1970-1983 produkcja żywności (zboża, mięso, warzywa) wzrosła o 47 proc. W tym samym czasie liczba ludności świata średnio zwiększała się rocznie o 1,9 proc., a w krajach Trzeciego Świata jej wzrost sięgał 2,5 proc. Również zaopatrzenie w wodę pitną jest dla setek milionów ludzi wielkim problemem. Według najnowszych badań w Afryce 75 proc. ludności mieszkającej na wsiach nie ma dostępu do wody pitnej, w Ameryce Łacińskiej liczba ta wynosi 77 proc., na Bliskim Wschodzie 70 proc. Na całym świecie ok. 600 mln nie ma dostępu do wody nadającej się do picia.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.