Reklama

Sławek R. mówił prawdę

Nastolatek nie kłamał, mówiąc, że ksiądz Henryk J. go nie molestował - orzekł biegły psycholog - informuje Rzeczpospolita.

Reklama

O wiarygodności zeznań Sławomira R. pisze też Gazeta Wyborcza: Od dwóch tygodni trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, czy prałat Henryk Jankowski molestował seksualnie nieletniego ministranta. Wczoraj do prokuratury dotarła opinia biegłej psycholog oceniająca zeznania chłopaka. Jak się dowiedzieliśmy biegła uznała je za wiarygodne, ale mogące zawierać nieścisłości i modyfikacje. Według naszych nieoficjalnych informacji taka opinia jest nieprzydatna dla śledztwa, bo nie rozstrzyga o wiarygodności zeznań. Dlatego być może dojdzie do ponownego przesłuchania ministranta, co byłoby wyjątkowe w tego typu sprawach. Chłopak zaprzecza, że był molestowany, ale z jego zeznań wyłania się obraz dziwnych związków z 68-letnim księdzem. Prałat miał mu dawać pieniądze (kilka tysięcy miesięcznie), przytulać, całować w usta "na pożegnanie". Chłopak zeznał, że godził się na to, żeby dostawać od księdza pieniądze, za które kupował alkohol i narkotyki. Do alkoholowych libacji miało dochodzić również na plebani. Ks. Jankowski odrzuca wszystkie oskarżenia - z ambony ogłosił, że cała sprawa to spisek wymierzony w Kościół. Również ten dziennik przeprowadził wywiad z Januszem Kaczmarkiem z gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej: Marek Wąs: Jaki jest status księdza Henryka Jankowskiego w gdańskim śledztwie w sprawie pedofilii? Janusz Kaczmarek, szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która nadzoruje śledztwo w sprawie pedofilii: - W tym śledztwie nikt nie jest podejrzany. Ks. Jankowski występuje w zeznaniach matki jednego z chłopców, która podejrzewa, że jej syn był molestowany seksualnie. - Czy prokuratura zdobyła na to dowody? - Na tym etapie śledztwa nie ma takich dowodów. Nadal są weryfikowane zeznania rodziców, co powinno doprowadzić do odpowiedzi na pytanie, czy doszło do molestowania. Mogę dodać, że sami rodzice mają wątpliwości w tej sprawie. - A pocałunki w usta - czy mogą być podstawą do oskarżenia o pedofilię? - Sąd Najwyższy w 2001 r. orzekł, że za tzw. inną czynność seksualną należy uważać dotykanie narządów płciowych, nawet przez ubranie, jak również pocałunki. Ale pod warunkiem, że sprawca dążył do zaspokojenia seksualnego. Inny charakter ma przecież pocałunek ojca i syna, inny pedofila i jego ofiary. W innym orzeczeniu SN zwraca uwagę na kontekst kulturowy takich zachowań. Te wszystkie okoliczności będzie musiał ocenić prokurator prowadzący postępowanie. W przypadku dziecka doprowadzenie do poddania się czynności seksualnej zawsze jest przestępstwem, nawet jeśli doszło do tego za zgodą małoletniego. - A subiektywne odczucie ofiary molestowania? Czy ono ma jakieś znaczenie? - Subiektywne odczucie ofiary nie decyduje o tym, czy zostało popełnione przestępstwo molestowania seksualnego. - Czy może Pan potwierdzić, że chłopak zeznał o gorszących sytuacjach na plebani? - Nie odpowiem na to pytanie, bo wszedłbym w kompetencje prokuratury okręgowej, która dobrze prowadzi śledztwo. - Czy może w tej sprawie pojawić się inny zarzut? Deprawacji, np. rozpijania nieletnich? - Gdy w toku śledztwa ujawniane są inne przestępstwa, prokuratura ma je na uwadze. Jestem pewien, że tak będzie i w tym przypadku.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama