Nad ranem całkowicie spłonęła drewniana kaplica pw. św. Łukasza Ewangelisty przy ul. Górczewskiej na warszawskim Bemowie.
Ze zgliszcz uratowano tylko relikwiarz z relikwiami św. o. Pio, które sprowadzono wczoraj do parafii. Kościół był ubezpieczony. Pożar wybuchł nagle około godz. 5.30 rano. Księży, którzy mieszkają w metalowym baraku oddalonym o 4 metry od kaplicy, obudziła straż pożarna, która mieści się kilkaset metrów od parafii. Tymczasowa plebania także była zagrożona, strażacy polewali ją wodą, popękały szyby w oknach. Na szczęście nikt nie ucierpiał. - Jestem pewien, że to było podpalenie, ponieważ bardzo rygorystycznie przestrzegaliśmy środków ostrożności - powiedział KAI ks. Popiel. Kaplica była jedyną drewnianą świątynią w Warszawie. Księża na noc odłączali instalację elektryczną, w środku nie było też żadnych źródeł otwartego ognia. Kaplica spłonęła doszczętnie, a wraz z nią ornaty, sprzęt liturgiczny i księgi. W gaszeniu pożaru brało udział 8 jednostek gaśniczych straży pożarnej. Relikwiarz jest mocno osmalony, ale relikwie zostały uratowane. Dzień wcześniej, wieczorem odbyła się uroczystość w związku ze sprowadzeniem ich do parafii św. Łukasza. Drewniana świątynia została przeniesiona do Warszawy przez górali w 1991 roku z miejscowości Jedlnia k. Radomia. Księża planowali w tym roku rozpoczęcie budowy nowego, murowanego kościoła. Teraz sytuacja jest trudna, nasi parafianie zostali bez kościoła, idzie zima, co nie pozwala na postawienie prowizorycznego namiotu - powiedział proboszcz. Już umówił się z burmistrzem Bemowa, by zastanowić się wspólnie, co zrobić w tej sytuacji. Parafię erygował w 1990 r. Prymas Polski kard. Józef Glemp. Na jej terenie mieszka 5 tys. mieszkańców, w tym 1300 praktykujących katolików. List do redakcji Dziś nad ranem spłonął drewniany Kościół Św. Łukasza w Warszawnie, przy ul.Góczewskiej. Nowy kosciół jest w trakcie budowy. Może uda się zorganizować jakąś akcje, żeby wspomóc naszą parafię. Pozdrawiam, Irmina
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.