„Próby oddzielania wiary i życia publicznego są sprzeczne z amerykańską historią i tożsamością" - stwierdził abp Charles Chaput - podało Radio Watykańskie.
Metropolita Denver wygłosił główny odczyt na zorganizowanym w tym mieście Dniu Prawa Wyznaniowego. Hierarcha, który jest członkiem Komisji Departamentu Stanu do spraw Monitorowania Wolności Religijnej w Świecie przestrzegł przed oddzielaniem wiary od życia publicznego. Jego zdaniem zjawisko takie prowadzi do oddzielania polityki od moralności oraz odstępowania obywateli od prawdy ich sumień. W konsekwencji mamy do czynienia z zjawiskiem chorobowym – polityką pozbawioną jakiegokolwiek charakteru. Arcybiskup Chaput zaznaczył, iż katolik winien kierować się wiarą we wszystkich działaniach i wyborach. Podobne idee można odnaleźć w myśli twórców amerykańskiej państwowości, zaś w instytucjach publicznych tego kraju nie sposób pominąć wpływu religii na ukształtowanie pojęcia praw człowieka i ludzkiej godności. Zdaniem metropolity Denver próby prowadzenia dialogu ze światem w języku wyłącznie świeckim prowadzą do poważnych niepowodzeń, czego przykładem jest Irak. Amerykanie próbowali tam tworzyć świeckie państwo demokratyczne, zaś obecnie nie panują nad zaistniałą w tym kraju sytuacją. Metropolita Denver jest przekonany, że jeśli w Stanach Zjednoczonych lansowana będzie nadal wrogość do religii, grozi im los Europy, która ze względu na zapaść demograficzną i programowy laicyzm nie ma przyszłości. „Jeśli ludzie wierzący nie prezentują w debacie publicznej swych przekonań nie świadczy to o ich tolerancji, ale o tchórzostwie” – powiedział w Denver arcybiskup Chaput.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.