Dziś mija dwudziesta rocznica pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki, bestialsko zamordowanego przez komunistycznych siepaczy z IV Departamentu MSW - przypomina Nasz Dziennik.
Uroczystość w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, której przewodniczył ks. Prymas Józef Glemp, zgromadziła wtedy blisko milion osób przybyłych z całej Polski. Tak wielka rzesza wiernych nie mogła się pomieścić na przykościelnym placu. Pielgrzymi towarzyszący księdzu Jerzemu w ostatniej drodze zajęli ulicę Słowackiego i plac Wilsona. Miliony były obecne duchowo. Księdza Popiełuszkę żegnali również bracia w kapłaństwie. Przybyło ich prawie tysiąc. Trumna spoczywała na podwyższeniu przykrytym biało-czerwoną flagą. Nad trumną widniała tablica z napisem "Bóg, Honor, Ojczyzna". Pogrzeb przerodził się w wielką manifestację patriotyczną. Zduszony przez ekipę Jaruzelskiego polski duch wolności ujawnił się tego dnia z ogromną siłą. Las wyciągniętych rąk z symbolem zwycięstwa, transparenty "Solidarności" ukazywały komunistycznej władzy, że Polska nie da się zniewolić, nawet gdy jest zmuszona oddać w ofierze swych najlepszych synów. Doczesne szczątki ks. Jerzego Popiełuszki spoczęły przy kościele św. Stanisława Kostki, gdzie kapelan "Solidarności" odprawiał Msze św. za Ojczyznę. W ostatnich latach miejsce spoczynku kapłana męczennika odwiedziło ponad 15 mln pielgrzymów. W 1987 r. przy jego grobie modlił się Ojciec Święty Jan Paweł II. Proces beatyfikacyjny kapłana jest w toku. Przekonanie o męczeńskim charakterze śmierci ks. Jerzego Popiełuszki było powszechne natychmiast po odnalezieniu ciała zamordowanego.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.