Miliony Syryjczyków spędzą zbliżającą się Wielkanoc z dala od swych domów. Wielu z nich głód zagląda w oczy.
Nie tylko kule, ale i choroby zbierają śmiertelne żniwo. W tej dramatycznej sytuacji z kolejną pomocą potrzebującym spieszy Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. „Zbieramy środki, by wesprzeć pozbawionych jakiegokolwiek wsparcia mieszkańców Homs” – mówi dyrektor sekcji polskiej Kirche in Not ks. Waldemar Cisło.
„Ustaliliśmy taką zasadę pomocy, że nie będziemy kupować rzeczy w Polsce i transportować, bo to tylko generuje niepotrzebne koszty, natomiast mamy partnerów na miejscu, którym możemy zaufać i na których możemy się oprzeć. Tak robiliśmy niosąc pomoc mieszkańcom Rableh. Tu szczególne podziękowania dla Radia Watykańskiego, które nagłośniło tę akcję. Przypomnę, że wtedy pomogliśmy miastu, które było otoczone, nie miało leków, nie miało żywności, a snajperzy strzelali do każdego, kto się tam próbował dostać, stąd naszą pomoc dostarczaliśmy pod osłoną nocy” – mówi ks. Cisło. Dyrektor sekcji polskiej Kirche in Not informuje, że w obecnej chwili stowarzyszenie razem z siostrami Dobrego Pasterza chce zrealizować projekt dla miasta Homs. „Jest tam około tysiąca rodzin, które nie mają niczego. Siostry poprosiły nas o 40 tys. euro, żeby zrobić paczki z najpotrzebniejszymi rzeczami, głównie z podstawową żywnością, by te rodziny mogły jakoś przeżyć najbliższy czas. Stąd nasz gorący apel o pomoc dla tych sióstr, abyśmy mogli im przekazać niezbędne fundusze, tak by mogły na miejscu zakupić żywność, leki i to, co jest tym ludziom najbardziej potrzebne” – apeluje ks. Cisło. Przypomina zarazem, że cała pomoc idzie do potrzebujących. „Kościół katolicki oszczędza na wszelkich możliwych kosztach i opiera się na ludziach, których mamy na miejscu. Jesteśmy przekonani, że siostry dobrze te środki spożytkują. Tak więc wszystkich ludzi dobrej woli prosimy o wsparcie” – powiedział ks. Cisło.
Aktualnie ok. 3 mln Syryjczyków to tzw. uchodźcy wewnętrzni. Ponad milion uciekło przed dramatem wojny za granicę. Liczby te niestety wciąż rosną.
Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie apeluje: Nie zostawiajmy ich samych! I nie pozwólmy, aby umarła w nich nadzieja.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.