Na konieczność swobody publicznego wyrażania i głoszenia wiary we Francji zwrócił uwagę ks. Jean-Pierre Ricard, otwierając 4 listopada w Lourdes obrady 39. sesji plenarnej Konferencji Episkopatu Francji - przypomina Nasz Dziennik.
W swoim przemówieniu przewodniczący Episkopatu tego kraju przypomniał wypowiedziane w tym sanktuarium niespełna trzy miesiące temu słowa Ojca Świętego, w których wezwał on Francuzów do obrony swojej wolności. Właśnie kwestia francuskiej "laickości" i wynikające z niej zagrożenia dla wolności religijnej stanowią główny temat trwających obrad Konferencji Episkopatu Francji. Zdaniem ks. abp. Jean-Pierre'a Ricarda, Kościół francuski stoi wobec trudnego wyzwania, jakim jest żądanie pełnej laicyzacji społeczeństwa. Jej jaskrawym przejawem jest niedawna ustawa o zakazie używania "ostentacyjnych symboli religijnych" w szkołach państwowych. Ksiądz arcybiskup Ricard wyraził również obawy w związku z projektem tzw. ustawy o homofobii, zakazującej wypowiedzi krytykujących np. homoseksualizm czy też wyrażających np. aprobatę dla tradycyjnej roli kobiety i mężczyzny. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji potępił projekt ustawy, która "zmierza do narzucenia knebla milczenia w dziedzinie, która powinna pozostawać przedmiotem swobodnej debaty". - Kościół występuje w tym wypadku nie tylko w obronie własnej swobody, ale broni także wolności słowa wszystkich obywateli - stwierdził arcybiskup Bordeaux. Ograniczenie wolności wyznania Warto w tym miejscu przypomnieć, że zakaz noszenia ubiorów symbolizujących wyznanie osoby, która je nosi, dotknął we Francji również księży katolickich. Dyrektorzy niektórych szkół uznali, że prowadzący w szkołach zajęcia kapłani nie mogą przychodzić do niej w sutannach. Na południu kraju niektórzy dyrektorzy placówek oświatowych posunęli się nawet do zwolnienia z obowiązków nauczycielskich kapelanów, którzy nie zastosowali się do zakazu. Problem stał się o tyle skomplikowany, że za "ostentacyjny symbol religijny" uznano również kapłańskie koloratki. Z drugiej strony te same "symbole religijne" nierzadko wykorzystywane są w celach komercyjnych. Scena Ostatniej Wieczerzy czy wizerunek Chrystusa ukrzyżowanego niejednokrotnie wykorzystywane są w kampaniach reklamowych i do tego najczęściej "produktów", które nie tylko z chrześcijaństwem mają niewiele wspólnego, ale wręcz otwarcie próbują je ośmieszać. W tym kontekście nie jest dziełem przypadku, że już dziś katolicy skarżą się, że w wielu środowiskach trudno jest przyznawać się do swojej wiary, nie narażając się na złośliwe docinki lub nie będąc zmuszonym do nieustannego tłumaczenia się bądź usprawiedliwiania.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.