Osoby chcące uczestniczyć w tegorocznej pasterce w katedrze w Pekinie muszą opłacić wstęp.
Za bilet w cenie 50 yuanów (ok. pięciu euro) otrzymają kartę wstępu z ich nazwiskiem i numerem telefonu, poinformowała rzymska agencja misyjna "Asianews" 13 grudnia powołując się na chińskie źródła kościelne. Władze, akceptowanego przez komunistyczny rząd, Patriotycznego Stowarzyszenia Chińskich Katolików uzasadniają swoją decyzję "wymogami porządku publicznego i bezpieczeństwa". Katedra Południowa jest siedzibą "patriotycznego" biskupa Pekinu, Michaela Fu Tieshan. Wierni z goryczą przyjęli wiadomość o tym, że muszą płacić za wstęp na nabożeństwo. Przypomina się, że wielu starszych katolików, będących już na emeryturze, ma miesięczne dochody w wysokości 300-400 yuanów. W centrum krytyki znalazł się przede wszystkim sam biskup Fu. Wielu wiernych zarzuca mu, że chce zrobić z diecezji pekińskiej "komercyjne przedsięwzięcie". Już teraz diecezję Pekin nazywa się ironicznie "Fu dian" (interes biskupa Fu) . Podobne karty wstępu na pasterkę obowiązywały w Chinach również w poprzednich latach, jednak były bezpłatne. W okresie Bożego Narodzenia do kościołów katolickich przechodzi znacznie więcej osób niż w ciągu roku, wśród nich również wielu niechrześcijan. Dlatego w kręgach kościelnych istnieje przypuszczenie, że płatne karty wstępu do znanej katedry, wzniesionej na domu wielkiego misjonarza Chin, jezuity Matteo Ricciego, mają na celu również i to, aby odciągnąć młodzież od udziału w nabożeństwach. Według informacji "Asianews", w przeprowadzonej niedawno ankiecie 65 proc. studentów uniwersytetów deklaruje zainteresowanie chrześcijaństwem. Wielu z nich zamierza uczestniczyć w pasterkach, aby w ten sposób dowiedzieć się więcej o chrześcijaństwie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.