Irak: Nie chcą życzeń

Zapowiedział to w rozmowie z włoską agencją katolicką AsiaNews patriarcha Babilonii dla katolików obrządku chaldejskiego abp Emmanuel Delly. Ponownie potępił on wszelkie akty terroru, podkreślając, że odpowiedzialność za nie ponoszą Irakijczycy. Zdaniem patriarchy, nie można oskarżać o popełnienie tych czynów nikogo z zewnątrz, choć być może terrorystów "popychają do tego lub im pomagają cudzoziemcy". "Nie możemy oskarżać innych, gdyż sami rozumiemy, kto czyni zło na naszej ziemi" - podkreślił. "Jako pierwsi winniśmy dążyć do tego, aby tego rodzaju zdarzenia się nie powtarzały" - dodał. "Pan dał nam rozum, abyśmy rozumieli co jest słuszne a co błędne i jeśli nawet ktoś z zagranicy chce, abyśmy popełniali zbrodnie, to my jako pierwsi powinniśmy walczyć, aby do nich nie dopuścić. Irakijczycy muszą korzystać ze swego rozumu i intelektu" - powiedział zwierzchnik katolickiego Kościoła chaldejskiego. Zapowiedział równocześnie, że wszystkie uroczystości bożonarodzeniowe, z wyjątkiem Pasterki, odwołanej z powodu obowiązującej godziny policyjnej, odbędą się normalnie. Zaprzeczył pogłoskom, jakoby tegoroczne religijne obchody Bożego Narodzenia w Iraku miały być znacznie ograniczone ze względów bezpieczeństwa. "Msze są i będą odprawiane dla wszystkich wiernych, gdyż Irakijczycy chcą świętować Boże Narodzenie" - podkreślił abp Emmanuel Delly. Dodał, że "każdy przeżyty dzień jest znakiem nadziei". "Nadal żyjemy, chcemy pokonać logikę śmierci" - stwierdził patriarcha. Zaprzeczył także informacjom o masowych ucieczkach Irakijczyków z kraju. Ludzie, co zrozumiałe, unikają najbardziej niebezpiecznych okolic, zmieniają ulice, którymi mają się poruszać, ale nie znaczy to, że zamykają się w domach, lecz starają się żyć normalnie, nie dając się zastraszyć terrorystom - powiedział abp Emmanuel. Na zakończenie rozmowy prosił wszystkich chrześcijan na świecie o modlitwę "za Irak, za nasz Kościół i wszystkich mieszkańców kraju, aby Pan dał nam pokój i spokój".