Jeszcze w kwietniu ruszy przebudowa kompleksu trzech małych skoczni w centrum Wisły w Beskidach: HS 10, HS 20 i HS 40 - poinformowała w środę wiceburmistrz miasta Lidia Forias. Samorząd wyłonił wykonawcę prac. Przetarg wygrało konsorcjum dwóch krajowych firm.
Zwycięska oferta była najniższa. Wykonawca zaproponował, że przebuduje kompleks skoczni za 2,94 mln zł. Pozostali proponowali ceny w wysokości od 3,6 do 3,9 mln zł. W najbliższych dniach samorząd chce domknąć finansowanie inwestycji. Wsparcie deklarowały ministerstwo sportu i śląski urząd marszałkowski.
Jak dodała wiceburmistrz, budżet Wisły nie udźwignie samodzielnego sfinansowania przebudowy. Poinformowała, że obiekty powinny zostać oddane do użytku jesienią.
W ramach inwestycji wyburzone zostaną trzy zdewastowane skocznie. W ich miejscu wzniesione zostaną nowe, na których szkolili się będą najmłodsi zawodnicy. "Po sukcesach Adama Małysza, a obecnie Piotra Żyły, dyscyplina jest niezmiennie popularna w Wiśle. Garnie się do niej sporo dzieci. Podczas treningu musieli dotychczas korzystać z obiektów poza granicami miasta, głównie w Szczyrku. Teraz będą mogli się szkolić na miejscu" - powiedziała Forias.
Po przebudowie kompleksu małych skoczni Wisła będzie dysponowała kompletną bazą szkoleniową. Obok nich w mieście istnieje także obiekt HS 42 i HS 71 w Łabajowie oraz HS 134 w Malince. "Mamy nadzieję, że dzięki takiej bazie Wisła doczeka się kolejnych wybitnych zawodników, którzy będą odnosili sukcesy" - dodała wiceburmistrz.
Kompleks skoczni w centrum Wisły został wybudowany w 1962 roku, a zmodernizowany w 1997. Karierę sportową rozpoczynał na nich Adam Małysz. Najdalej skoczył tu Paweł Słowiok, który w lutym 2004 roku uzyskał odległość 46,5 m. W ostatnich latach skocznie były nieczynne.
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.