Przypomnieniu i analizie wydarzeń, które w minionym roku kształtowały dialog katolicko-żydowski, poświęcone jest słowo arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Dokument powstał w związku z VIII Dniem Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce, który będzie obchodzony 17 stycznia - tym razem w Katowicach.
6. Z perspektywy dialogu katolicko-żydowskiego głównym wydarzeniem rozpoczynającego się 2005 roku będzie 40. rocznica wydania soborowego dokumentu Nostra aetate (28.10,1965). Dokument ten stał się punktem zwrotnym w myśleniu Kościoła o judaizmie. Dzięki niemu, po prawie dwóch tysiącach lat, Kościół wraca do punktu wyjścia w myśleniu o swoich relacjach do synagogi. Od tego czasu jego wydania wiele zmieniło się w teologicznym myśleniu o judaizmie. Wraca się do myślenia apostoła Pawła. Patrząc z punktu widzenia św. Pawła - który przekazuje najbardziej przemyślane nowotestamentalne nauczanie na temat relacji judaizmu do chrześcijaństwa - nie ma podstaw do ostatecznego potępienia tych Żydów, którzy nie przylgnęli do Chrystusa. "Są to Izraelici, do których należą przybrane synostwo i chwała, przymierze i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała, który jest ponad wszystkim...(Rz 9,4-5). Apostoł uważa, iż nawet jeśli odrzucili oni Chrystusa - tj. najważniejszy dar Boga - to jednak posiadają cenne, wymienione wyżej dary duchowe. Bóg ich nie opuścił. "Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne" (Rz 11,28-29). "Zatwardziałość" Żydów odrzucających Chrystusa jest przejściowa, paradoksalnie konieczna właśnie po to, aby w Kościele mogły się znaleźć wszystkie narody i aby Bóg mógł absolutnie wszystkim okazać swoją miłosierną miłość. A wtedy także "l cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: 'Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba' " (R/. 11,26). Panu Bogu nie zależy bowiem na zniszczeniu swojego stworzenia, ale na jego ocaleniu. Nawet jeśli wielu Żydów nie wierzy w Chrystusa, co więcej - nie wierzy w Boga, nie zmienia to w niczym sytuacji Żydów wobec przymierza, ponieważ brak wiary ze strony ludzi nie może przekreślić wierności Boga raz danemu słowu. Według chrześcijańskiego wyznania wiary nie istnieją dwa przymierza, lecz tylko jedno. Właśnie do tego jednego, jedynego przymierza, zawartego kiedyś z patriarchami, otrzymaliśmy dostęp dzięki Chrystusowi, który zburzył "mur podziału," wrogość dzielącą ludzkość, Żydów od pogan. Sam Chrystus jest dla nas wypełnieniem, celem i kresem tego przymierza (Ga 3,24). Chrześcijanie odnoszą korzyści z poznania tradycji żydowskiej, ponieważ naród żydowski i jego święte pisma stanowią ważną część chrześcijańskiej Biblii. Bez ich rozumienia nie da się zrozumieć w pełni Nowego Testamentu. Nowy Testament uznaje autorytet wcześniejszych świętych pism żydowskich i stara się, wykazać, że "nowe" jest tylko wypełnieniem tego, co było wcześniej zapowiedziane. Gdy idzie o Żydów, nie istnieje taki związek, ponieważ dwie grupy (Żydzi, którzy nie uwierzyli w Jezusa jako Mesjasza i Żydzi, którzy uwierzyli w Jezusa jako Mesjasza) wprawdzie wyrastają z jednego i tego samego korzenia i podzielają ten sam fundament wiary, jakim jest Stary Testament, ale następnie dzielą się co do sposobu późniejszego rozwoju tej wiary. Dzięki temu pisma Nowego Testamentu nie stanowią integralnej części późniejszej tradycji żydowskiej. Rozwój tradycji żydowskiej od Starego Testamentu idzie innym torem poprzez Misznę i Talmudy aż do naszych czasów. Nie znaczy to oczywiście, że poznanie tradycji chrześcijańskiej jest całkowicie nieużyteczne dla judaizmu. Przeciwnie, zważywszy na to, że tradycja chrześcijańska wyrasta z tego samego pnia co judaizm, znajomość tej nowej gałęzi jednego i tego samego drzewa będzie zawsze czymś poszerzającym perspektywy, jakie otwiera przed swoimi wyznawcami judaizm rabiniczny.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.