Na placu św. Piotra na dwa dni przed rozpoczęciem konklawe atmosfera pożegnania ze zmarłym papieżem miesza się z oczekiwaniem na nowego. Za murami Watykanu również wyczuwa się pełne napięcia wyczekiwanie na zmianę - stwierdza Rzeczpospolita.
Przed konklawe, które rozpoczyna się w poniedziałek, Watykan zdaje się funkcjonować normalnie. Bramy prowadzące do watykańskich instytucji są otwarte dla tych, którzy mają specjalne przepustki. Otwarta jest także brama od strony Domu św. Marty, gdzie już wprowadzają się kardynałowie. - Kto zostanie papieżem? - to pytanie codziennie zadają sobie włoskie media i ludzie w prywatnych rozmowach. Odpowiedź kardynałowie dadzą być może już za kilka dni. Od ubiegłej soboty nie udzielają wypowiedzi mediom. Nie znaczy to jednak, że nie czytają gazet, o czym można się przekonać oglądając zdjęcia z posiedzeń Kolegium Kardynalskiego. Ojciec Raniero Cantalamessa, który głosi nauki dla kardynałów, przestrzega, by nie poddawali się wpływom środków masowego przekazu. Zdaniem włoskich watykanistów, którzy mają za murami Watykanu dobrze wydeptane ścieżki, największe szanse na wybór ma niemiecki kardynał Joseph Ratzinger. - To jedyny człowiek, który może poprowadzić Kościół po Wojtyle - mówi "Rz" dr Orazio Petrosillo z dziennika "Il Messaggero". Przewiduje, że w pierwszej rundzie dojdzie do starcia między nim a Dionigim Tettamanzim z Mediolanu. Na Tettamanziego, który uchodzi za kandydata środka, mogą oddać głos ci elektorzy, którzy chcą utrącić konserwatywnego Ratzingera. Marco Politti z dziennika "La Repubblica" narzeka, że włoscy kardynałowie są podzieleni i nie mają wspólnego kandydata. Ukrywany kandydat Od jednego z duchownych dobrze znających kulisy Watykanu usłyszałam, że media, świadome tego, że tylko kilkanaście razy zdarzyło się, iż papieżem został ten, kogo się spodziewano, też mogą brać udział w swoistej grze. Dlatego chronią przed "spaleniem" kardynała Angelo Scolę, patriarchę Wenecji. - Gdybym był kardynałem, głosowałbym na niego. To wielki człowiek, który myśli w skali globalnej o wielkich problemach współczesnego człowieka, jego stosunku do Boga i życia. To najlepszy kandydat - chwali Scolę Orazio Petrosillo. Nie jest wykluczone, że kardynał Ratzinger jako główny rozgrywający konklawe wskaże na innego niemieckojęzycznego kardynała - Christopha Schönborna z Austrii, który byłby w stanie pogodzić dwa obozy. Latynosi będą forsować swoich kandydatów - głównie kardynała Maradiagę z Hondurasu, choć dla Europejczyków bardziej do przyjęcia byłby kardynał z Lizbony Policarpo, którego osobę można traktować jako swego rodzaju pomost między Europą i Ameryką. Konklawe przy drzewie oliwnym Wygląd placu św. Piotra wyraźnie wskazuje, że niebawem będzie się tu działo coś niezwykłego... Nadal stoją barierki oddzielające sektory, nie rozebrano podwyższeń dla kamerzystów i fotoreporterów. Ludzi też jest znacznie więcej niż zwykle o tej porze roku. Rzymianie zachodzą tu z ciekawości, by zobaczyć, co dzieje się nowego. Przy drzewie oliwnym u wejścia na plac zebrało się włosko-polsko-niemieckie "konklawe". - Może kardynał Ratzinger zostanie papieżem. Ma duże szanse.... - To jest wybitny umysł, ale był za blisko Jana Pawła II. Ta epoka się skończyła. Trzeba czegoś nowego - mówi Dorothée Briedenbach z Dienslaken w Niemczech. - Czego? - Kogoś bardziej nowoczesnego jak Karl Lehmann (przewodniczący niemieckiego episkopatu), który interesuje się problemami zwykłych ludzi. Dorothée przyjechała na pogrzeb Jana Pawła II. Zbiera wpisy do księgi kondolencyjnej - grubego kratkowanego zeszytu, który, gdy się zapełni, chce przekazać do Watykanu. Do Polski czuje duży sentyment dzięki babci - Polce. To ona uczyła ją modlitwy. Antonio, czterdziestoletni Włoch, nie ma faworyta, ale przyznaje, że tęskni za papieżem Włochem. Arnaldo, młody robotnik, nie ma takich pragnień. - Nie musi być Włochem, byle był dobry jak Jan Paweł II - mówi. Antonio Primavera, który mógłby być dziadkiem Arnalda, o tym nie myśli. Przypłynął z Neapolu po to tylko, by zapalić świece i zaśpiewać papieżowi fragment mszy pogrzebowej. Antonio wpisał się do zeszytu Dorothée: "Kochany Ojcze, z pewnością poszedłeś do nieba". Arnaldo mówi z zawstydzeniem, że jego znajomi obawiają się wyboru kardynała z Afryki, bo wtedy, według przepowiedni, niebawem nastąpiłby koniec świata. - Wszystko w rękach Boga - dodaje. Pod drzewem oliwnym Antonio zapala świece, stawia obok listu, który jak wiele innych zaczyna się od słów: Caro Papa - Kochany Tatusiu. Nie zapomnij o nas nigdy. Odnawiaj ciągle nasze serca. My Cię kochamy. Rozalia i Łucja.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.