Na kilka godzin przed rozpoczęciem konklawe włoska prasa nie podjęła ryzyka wskazania pewnego kandydata na następcę Jana Pawła II.
Nie ma bowiem jednego, a doświadczenie przeszłości uczy, że w tym przypadku przepowiednie rzadko się sprawdzają. Watykanista włoskiego dziennika "Corriere della Sera" Luigi Accattoli pisze: "Purpuraci milczą, a obserwatorzy z zewnątrz nie mają narzędzi, by wysuwać jakiekolwiek prognozy". Jedno, co jest pewne, zdaniem mediolańskiego dziennika, to że konklawe będzie krótkie. Jaki przyniesie rezultat? "Mało prawdopodobne, przyznaje Accattoli, aby rozstrzygnięcie przyniósł pojedynek kard. Josepha Ratzingera z kard. Carlo Marią Martinim. Dwaj kardynałowie przystępujący do konklawe jako faworyci powinni zrezygnować po pierwszym głosowaniu". Potem możliwe są trzy scenariusze: wybór Włocha, który pogodziłby podzielonych kardynałów; wybór Europejczyka, ponieważ jeszcze za wcześnie na papieża z Ameryki Łacińskiej; wybór kogoś spoza Europy, co byłoby jednak autentyczną niespodzianką. Dziennik "La Repubblica" spekuluje na temat imienia, jakie może przyjąć następca Jana Pawła II. Mógłby przyjąć np. imię Franciszka I. Inne najczęściej pojawiające się imiona, to Jan Paweł III, Pius XIII, Benedykt XVI i Paweł VII. Karol I, który najbardziej podoba się Włochom, nie jest brany pod uwagę.
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.