Służby specjalne PRL podsłuchiwały Karola Wojtyłę non stop. W archiwum IPN znajdują się nie tylko dokumenty, ale i taśmy z nagraniami rozmów donosicieli z oficerami - informuje Rzeczpospolita.
- Te wszystkie informacje były dostarczane przez agentów? - Nie wszystkie. Marek Lasota zapowiedział, że swoje publikacje opiera w dużym stopniu na informacjach agentów. Nawet powiedział, że chce nazwiska tych agentów ujawnić. Jest to sprawa delikatna. - Dlaczego nie podać nazwisk tych, którzy donosili? - Nie będzie żadnego ukrywania, bo IPN nie jest instytutem ukrywania, tylko udostępniania. Jednak decyzja o podaniu nazwisk tajnychwspółpracowników zapada w IPN, w określanych procedurach. - Kiedy to nastąpi? - Publikacje Marka Lasoty ukażą się w tym roku, już z odtajnionymi nazwiskami. - Powiedział pan ostatnio, że to, co zostanie opublikowane, będzie bolesne dla Ojca Świętego i dla nas wszystkich. Z jakiego powodu? - Przedstawienie agentury nie jest powodem do radości. Nie przechodzi się obojętnie wobec meldunków agentów. Są to sprawy, które muszą poruszać. - Chodzi o to, że ci tajni współpracownicy byli osobami znajdującymi się w bliskim otoczeniu późniejszego papieża? - O tym nie chciałbym się teraz wypowiadać, nim dokumenty, zwłaszcza tworzone po 1983 roku, nie zostaną przygotowane do publikacji. - Zaraz, zaraz. Jan Paweł II został papieżem w 1978 roku. Czyli inwigilowany był również Ojciec Święty? - Publikacje Marka Lasoty koncentrują się na okresie do 1978 roku,choć są tam też materiały SB z okresu pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II. Mamy jednak również materiały z późniejszego okresu. - Co w nich jest? - Są tam informacje, które wymagają z mojej strony najwyższej uwagi. - Tajnymi współpracownikami byli ludzie, po pierwsze, bliscy otoczeniu papieża, a po drugie, znani publicznie? - Westchnąłem. Tylko tyle mogę powiedzieć. - Kiedy będzie więc ta druga część dokumentów, po I pielgrzymce? - Mamy problem z rokiem 1983, który jest uważany za cezurę w udostępnianiu dokumentów. Większość osób, które analizują tę problematykę, skłania się do tego, że IPN sam ma uprawnienie do odejścia od tej cezury. Jest też drugi problem, wiarygodności informacji, jakie znalazły się w tych dokumentach. To trzeba sprawdzić. - To nie były wcześniej sprawdzane? - Cześć była sprawdzana. Ale część do tej pory nie była znana. - Jak to? - W ubiegłym tygodniu otrzymałem pewne dokumenty, które wcześniej nie były nam znane. One się odnalazły. Są tam również informacje agenturalne. - Wrócę jeszcze do zawartych w nich doniesień agenturalnych. Agentami musiały chyba rzeczywiście być osoby bliskie, przynajmniej pozornie, Janowi Pawłowi II? - Nie wiem, czy bliskie Janowi Pawłowi II. Ale znane przynajmniej w pewnych kręgach, m.in. duchowieństwa. Rozmawiała Małgorzata Subotić
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.