Zastępca redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego" Krzysztof Kozłowski, ustąpił wczoraj z funkcji - informuje Rzeczpospolita.
Zareagował w ten sposób na zwolnienie z pracy dziennikarza Krzysztofa Burnetki. Redaktor naczelny "Tygodnika" ks. Adam Boniecki tłumaczy: - Nie miałem innego wyjścia. Albo to ja powinienem podać się do dymisji, albo go zwolnić . Zarzuca Burnetce opublikowanie w "Gazecie Wyborczej" komentarza "Nowe idzie, stare jedzie". Znalazł się tam fragment stanowiący główną myśl tekstu wcześniej odrzuconego przez "TP". - Red. Burnetko pytał, czy może to zamieścić gdzie indziej. Powiedziałem, że nie - mówi ks. Boniecki. - Moja decyzja o zwolnieniu nie wydała się właściwa Krzysztofowi Kozłowskiemu i dlatego zrezygnował - powiedział nam ks. Boniecki. Kozłowski zachował funkcję prezesa Fundacji Tygodnika Powszechnego, która jest właścicielem pisma. Sporny fragment komentarza dotyczy donosu, jakim - zdaniem Burnetki - było oświadczenie eurodeputowanych LPR, oskarżających innych polskich posłów wymienionych z nazwiska o opowiedzenie się podczas jednego z niedawnych głosowań za "zabijaniem nienarodzonych" i "przeciwko nauczaniu papieża Jana Pawła II". - Nie możemy atakować Ligi Polskich Rodzin, gdy występuje przeciw finansowaniu aborcji przez państwo - twierdzi red. Boniecki.
Nazwał ich "wariatami" i dodał, że nie pozwoli, by nadal "dzielili Amerykę".
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.