Do doświadczeń z lat II wojny światowej, której barbarzyństwo odcisnęło się na młodości zarówno młodego Josepha Ratzingera, jak i Karola Wojtyły nawiązał 19 maja Benedykt XVI. W przemówieniu po watykańskim pokazie filmu pt. "Karol, człowiek, który został Papieżem", Papież przypomniał też słynne słowa z listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r.: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie".
Publikujemy cały tekst papieskiego przemówienia: Jestem pewien, że będę wyrazicielem wspólnych odczuć, dziękując gorąco wszystkim, którzy zechcieli tego wieczora pokazać mnie i wam wszystkim ten film, przywołujący etapy życia młodego Karola Wojtyły, towarzysząc mu do samego wyboru na Papieża pod imieniem Jan Paweł II. Pozdrawiam i dziękuję księdzu kardynałowi Roberto Tucciemu, który wygłosił wprowadzenie do filmu. Z kolei słowa wielkiego uznania kieruję do reżysera i scenarzysty Giacomo Battiato i aktorów, myśląc zwłaszcza o Piotrze Adamczyku, odtwórcy głównej roli, oraz do producenta Pietro Valsecchiego i wytwórni filmowych Taodue i Mediaset. Witam serdecznie pozostałych księży kardynałów, biskupów, kapłanów, przedstawicieli władz oraz wszystkich, którzy zechcieli wziąć udział w tym spotkaniu ku czci zmarłego niedawno umiłowanego Papieża. Właśnie wczoraj obchodziłby on 85. rocznicę swych urodzin. "Karol, człowiek, który został Papieżem" to tytuł filmu telewizyjnego, nakręconego na podstawie tekstu Gian Franco Svidercoschiego. Część pierwsza ukazuje to, co wydarzyło się w Polsce pod okupacją nazistowską, odwołując się w sposób często wywołujący silne emocje do represji wobec narodu polskiego i do ludobójstwa Żydów. Były to okrutne zbrodnie, które ukazują całe zło, jakie niosła w sobie ideologia nazistowska. Wstrząśnięty takim ogromem bólu i przemocy młody Karol postanowił dokonać zwrotu w swoim życiu, odpowiadając na Boże powołanie do kapłaństwa. Film pokazuje sceny i epizody, które w swej surowości wywołują w oglądającym instynktowny odruch grozy i skłaniają do refleksji nad otchłaniami podłości, jaka może kryć się w ludzkim sercu. Jednocześnie przypomnienie podobnych wynaturzeń nie może nie ożywić w każdej osobie słusznego poczuwania się do obowiązku uczynienia wszystkiego, co w jej mocy, aby nigdy już nie mogły się powtórzyć wydarzenia tak nieludzko barbarzyńskie. Dzisiejsza projekcja odbywa się w kilka dni po 60. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej. 8 maja 1945 roku dobiegała końca ta potworna tragedia, która siała w Europie i na świecie w stopniu niespotykanym dotąd zniszczenie i śmierć. Jan Paweł II dziesięć lat temu napisał, że druga wojna światowa jawi się coraz wyraźniej jako "samobójstwo ludzkości". Za każdym razem, gdy totalitarna ideologia depcze człowieka, poważnie zagrożona jest cała ludzkość. Z upływem czasu wspomnienia nie powinny wyblaknąć; muszą raczej stać się surową nauką dla naszego i dla przyszłych pokoleń. Mamy obowiązek przypominać, zwłaszcza młodzieży, do jakich form niesłychanej przemocy może doprowadzić pogarda dla człowieka i łamanie jego praw. Jakże nie odczytać w świetle opatrznościowego planu Bożego faktu, że na Stolicy Piotrowej, po Papieżu Polaku zasiadł obywatel tej ziemi, Niemiec, na której reżim nazistowski mógł odnieść sukces z ogromną zjadliwością i zaatakować następnie sąsiednie kraje, w tym w szczególności Polskę? Obaj ci Papieże w młodości - chociaż na różnych frontach i w odmiennej sytuacji - musieli poznać barbarzyństwo drugiej wojny światowej i obłąkanej przemocy jednych ludzi przeciwko drugim, narodów przeciwko narodom. List pojednania, jaki w ostatnich dniach Soboru Watykańskiego II tu w Rzymie biskupi polscy przekazali biskupom niemieckim, zawierał te słynne słowa, które jeszcze dzisiaj brzmią w naszych sercach: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.