Ewolucja poglądów zacnego hierarchy, kolejny rozdział walki podjazdowej, czy zwykłe dziennikarskie partactwo?
Ten mechanizm jest znany i stosowany od dawna. Rano pojawia się plotka albo będący interpretacją wypowiedzi tytuł, a wieczorem niesprawdzona wiadomość urasta do rangi faktu i jest przedmiotem zażartej dyskusji. Tak było z wywiadem, jaki podczas Kongresu Eucharystycznego na Kostaryce udzielił arcybiskup Piero Marini.
Po przeczytaniu wiadomości Radia Watykańskiego zadrżałem, jak zapewne wielu innych czytelników. Nawet mojego zacnego szefa informacja wprawiła w osłupienie. Ewolucja poglądów zacnego hierarchy, kolejny rozdział walki podjazdowej, czy zwykłe dziennikarskie partactwo?
Postanowiłem sprawdzić. Znalazłem wywiad, jakiego arcybiskup udzielił dziennikowi La Nacion i zrobiłem to, co w takiej sytuacji zrobić należało. Czyli zadzwoniłem do znającego język przyjaciela. I odetchnąłem. Więcej. Czytając dziś obwieszczającą nową erę redaktor Wiśniewską i wytaczającego przeciw hydrze homoherezji armatnie działa redaktorowi Terlikowskiemu, nawet uśmiechnąłem się pod nosem. Powód uśmiechu czytelnikom wyjaśniam.
Skoro tak wyglądają fakty skąd całe to zamieszanie. Wydawca dziennika watykańskiego prawdopodobnie oparł się na streszczeniu redakcyjnym, czyli na tak zwanym leadzie, zamieszczonym nad wywiadem. Ten w sposób sobie właściwy zinterpretował poglądy arcybiskupa. Ostatni zaś najprawdopodobniej autoryzował wywiad nie mając wpływu i nie znając jego redakcyjnej interpretacji. Nie on jeden miał pecha. O pechu mogą mówić ci, którzy przeczytali redakcyjny wstęp (albo, co gorsza, jego polskie streszczenie) i rozpętali dyskusję o czymś, co nie zostało powiedziane. Ale cóż, gdybyśmy specjalistów od takich dyskusji nie mieli większość gazet musiała by zmniejszyć swoją objętość przynajmniej o połowę.
Dla czytelników wniosek z tej opowieści wynika jeden. Nawet z pozoru najbardziej wiarygodna redakcję należy sprawdzić. Jeśli z powodu nieznajomości języka sprawdzanie jest utrudnione najlepiej zadzwonić do przyjaciela.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.