Reklama

Sprawdzam

Ewolucja poglądów zacnego hierarchy, kolejny rozdział walki podjazdowej, czy zwykłe dziennikarskie partactwo?

Reklama

Ten mechanizm jest znany i stosowany od dawna. Rano pojawia się plotka albo będący interpretacją wypowiedzi tytuł, a wieczorem niesprawdzona wiadomość urasta do rangi faktu i jest przedmiotem zażartej dyskusji. Tak było z wywiadem, jaki podczas Kongresu Eucharystycznego na Kostaryce udzielił arcybiskup Piero Marini.

Po przeczytaniu wiadomości Radia Watykańskiego zadrżałem, jak zapewne wielu innych czytelników. Nawet mojego zacnego szefa informacja wprawiła w osłupienie. Ewolucja poglądów zacnego hierarchy, kolejny rozdział walki podjazdowej, czy zwykłe dziennikarskie partactwo?

Postanowiłem sprawdzić. Znalazłem wywiad, jakiego arcybiskup udzielił dziennikowi La Nacion i zrobiłem to, co w takiej sytuacji zrobić należało. Czyli zadzwoniłem do znającego język przyjaciela. I odetchnąłem. Więcej. Czytając dziś obwieszczającą nową erę redaktor Wiśniewską i wytaczającego przeciw hydrze homoherezji armatnie działa redaktorowi Terlikowskiemu, nawet uśmiechnąłem się pod nosem. Powód uśmiechu czytelnikom wyjaśniam.

  1. Mówiąc o powiewie świeżego powietrza arcybiskup Marini nie miał na myśli nowego trendu w etyce seksualnej, lecz przeniesienie akcentu z tego, co negatywne, na to, co pozytywne. Nie Vatileaks, nie pedofilia, ale radość wiary, prostota, odkrywanie mocy Ewangelii przez osobiste nawrócenie, to jest sercem przesłania nowego papieża.
  2. Państwo laickie. Jak wyjaśnił przyjaciel w wywiadzie jest mało zrozumiała dla polskiego czytelnika gra słów laico i laicista. Europa staje się coraz bardziej laicka, ale jest czymś złym, jeśli będzie coraz bardziej laicystyczna. Laicka, czyli szanująca autonomię państwa i Kościoła, wybierająca współprace tych dwóch rzeczywistości dla dobra wspólnego. Laicystyczna, czyli zdeklarowanie ateistyczna, walcząca z wszelkimi przejawami religijności, spychająca wierzących na, a nawet poza margines. Jakie jest stanowisko arcybiskupa można się domyślać bez znajomości języka.
  3. Wreszcie ostatni punkt wywiadu i sprawa związków osób tej samej płci. Owszem, arcybiskup mówił o cierpieniu osób w nich żyjących, o ich nieuregulowanej sytuacji prawnej, o potrzebie jakiegoś jej uregulowania. Zaznaczył przy tym, że owe „jakieś uregulowanie” nie może oznaczać zrównania tych związków z małżeństwem.

Skoro tak wyglądają fakty skąd całe to zamieszanie. Wydawca dziennika watykańskiego prawdopodobnie oparł się na streszczeniu redakcyjnym, czyli na tak zwanym leadzie, zamieszczonym nad wywiadem. Ten w sposób sobie właściwy zinterpretował poglądy arcybiskupa. Ostatni zaś najprawdopodobniej autoryzował wywiad nie mając wpływu i nie znając jego redakcyjnej interpretacji. Nie on jeden miał pecha. O pechu mogą mówić ci, którzy przeczytali redakcyjny wstęp (albo, co gorsza, jego polskie streszczenie) i rozpętali dyskusję o czymś, co nie zostało powiedziane. Ale cóż, gdybyśmy specjalistów od takich dyskusji nie mieli większość gazet musiała by zmniejszyć swoją objętość przynajmniej o połowę.

Dla czytelników wniosek z tej opowieści wynika jeden. Nawet z pozoru najbardziej wiarygodna redakcję należy sprawdzić. Jeśli z powodu nieznajomości języka sprawdzanie jest utrudnione najlepiej zadzwonić do przyjaciela.


 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Czwartek
rano
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
wiecej »

Reklama