"Ojciec Jan Andrzej Kłoczowski pozwala sobie na niewybredne epitety pod adresem władz państwowych, bo szybciej mówi niż myśli" - m.in. taką opinię na temat znanego dominikanina przekazywał Służbie Bezpieczeństwa o. Konrad Hejmo. Sam o. Kłoczowski nie ma żalu do swego współbrata, ale przyznaje, że działalność o. Konrada mogła zaszkodzić wielu osobom.
O. Kłoczowski odniósł się do ocen SB zawartych w opublikowanym 1 czerwca raporcie historyków IPN nt. współpracy o. Hejmo z tajnymi służbami PRL. - Powiedzieli świętą prawdę, bo rzeczywiście starałem się obraźliwie mówić o ustroju - podkreślił. Pytany o donosy współbrata na swój temat dodał: - Próbując mnie ratować przed śmiercią głodową albo wysyłką na Sybir był łaskaw zauważyć, że jestem z tych, co to najpierw mówią, a później myślą. O. Kłoczowski, który jest członkiem dominikańskiej komisji badającej powiązania o. Hejmo ze służbami PRL nie przecenia działalności o. Hejmy wobec własnej osoby, mówiąc, iż pełnił "rolę ględy". Przyznaje jednak, iż współpraca znanego dominikanina mogła zaszkodzić wielu innym osobom. 1 czerwca Instytut Pamięci Narodowej opublikował opracowanie historyczne na temat współpracy o. Konrada Hejmo ze służbami bezpieczeństwa PRL. Siedemdziesięciostronicowy dokument zawiera liczne omówienia i cytaty z dokumentów SB, z których wynika, że o. Hejmo był tajnym współpracownikiem SB i wywiadu PRL. Przekazywane przez niego informacje dotyczyły Kościoła w Polsce, jednak o. Hejmo nie donosił na Jana Pawła II.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.