Abp Dziwisz często mówił dziennikarzom "Pamiętajcie, że mnie nie ma". Zawsze
był w cieniu. Co o nim wiadomo?
* * *
Rok 1981 był w Polsce rokiem napięć społecznych ł politycznych; był też zapowiedzią nowych czasów. W świadomości ludzi pozostały słowa Ojca Świętego, wypowiedziane w Gnieźnie, w czasie pielgrzymki w 1979 roku, o poszanowaniu godności ł praw człowieka - praw narodów i społeczeństw do wolności, suwerenności i samostanowienia. Brzmiały jeszcze echa homilii papieskiej wygłoszonej w czasie Mszy św. inaugurującej pontyfikat: "Non abbiate paura! Aprite, anzi spalancate le porte a Cristo!" - Nie bójcie się, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!
We Włoszech maj 1981 roku był również burzliwy. Miało odbyć się referendum w sprawie ustawy o aborcji. Na 13 maja zapowiedziano wielki wiec w tej kwestii, zwołany do Rzymu przez partię komunistyczną. W tym samym dniu Ojciec Święty miał powołać Instytut dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną przy Papieskim Uniwersytecie Laterańskim oraz utworzyć przy Stolicy Apostolskiej Papieską Rade ds. Rodziny.
11 maja z polecenia Ojca Świętego odwiedziłem wieczorem kardynała Wyszyńskiego w jego rezydencji. Prymas Tysiąclecia leżał już złożony ciężką chorobą.. Ksiądz Kardynał zatrzymał mnie na długą rozmowę, w której chciał przekazać Papieżowi swoją, ostatnią wole. Wystosował też do Ojca Świętego list. Liczył się ze śmiercią. Wydawał się bardzo słaby i całkowicie pogodzony z wola Bożą. Cieszył się z zapowiedzianej na 8 czerwca uroczystości zawierzenia Kościoła i świata Matce Najświętszej, którego miał dokonać Ojciec Święty wraz z biskupami. Ksiądz Prymas ogromnie chciał uczestniczyć w tym akcie, o który całym sercem zabiegał, jednak ze względu na stan zdrowia wyznaczył tylko delegację do Rzymu.
Więcej na następnej stronie