Reklama

O Traktacie, którego nie chcą

Traktat konstytucyjny Unii Europejskiej upadł, czeka nas praca nad nowym - mówili uczestnicy panelu "Dokąd zmierza Europa?", jaki odbył się w Warszawie.

Reklama

Wtórował mu Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej, który zaznaczył, że traktat nie jest wart europejskiej czy narodowej żałoby, ani jego porażka - radości. - Znajdziemy inny projekt, który pogłębiłby proces integracji europejskiej, co leży w interesie wszystkich państw członkowskich Unii - zapewnił polityk i wyjaśnił, że traktat konstytucyjny był jednym z pomysłów na tę integrację, ale nie jedynym. - To co się zdarzyło we Francji i Holandii oznacza jego definitywne nie-wejście w życie. Poniósł porażkę proces gwałtownego przyspieszenia procesu integracyjnego - ocenił Komorowski. Stwierdził zarazem, że nie ma powodu do straszenia społeczeństw UE, że nastąpiło gwałtowne załamanie integracji. Trzeba jedynie znaleźć inne rozwiązanie, wyrażone innym językiem. Może to być nowy traktat albo poszerzenie traktatu nicejskiego o niektóre dobre elementy projektu traktatu konstytucyjnego. Również europoseł Prawa i Sprawiedliwości Konrad Szymański podkreślił, że traktat konstytucyjny nie stanowi być albo nie być UE, bo i bez niego "w Unii jest życie", jako że ma ona dużo instrumentów pozwalających jej na prowadzenie bieżącej polityki. Odrzucenie tego dokumentu może natomiast stać się szansą na zwrot w polityce integracyjnej. - Traktat w obecnej formie nie może wejść w życie - zastrzegł Szymański. Polityk PiS sprzeciwił się jednocześnie utożsamianiu poparcia dla traktatu konstytucyjnego z poparciem dla samej integracji europejskiej. Wątpliwości co do traktatu uważa się za sprzeciw wobec integracji - to nieuczciwe intelektualnie - stwierdził eurodeputowany PiS. Nie mówcie, że traktat konstytucyjne jest skończony - apelował Elmar Brok i wyjaśnił, że przyjęło go już 52 proc. mieszkańców UE. Poza tym, gdy nie odrzuci go więcej niż pięć państw członkowskich, wówczas zbiorą się szefowie państw i będą próbowali znaleźć wyjście z impasu. W odpowiedzi Bronisław Komorowski przestrzegł jednocześnie przed "manipulacją wprowadzoną kuchennymi drzwiami", za jaką uznałby ewentualną "propozycję «mędrców»" przyjętą "przy niepełnej świadomości społecznej". Broka poparł natomiast prof. Zdzisław Najder z Klubu Weimarskiego, wzywając do kontynuowania procesu ratyfikacji traktatu. Tłumaczył, że dalsze referenda w pozostałych krajach będą częścią debaty nad tym, co zrobić z traktatem. - Nie można kapitulować przed dwoma państwami. Poza tym nie życzę sobie, żeby jakiś "żabojad", który nie lubi Chiraca, za mnie decydował. Sam chcę zdecydować - przekonywał Najder. Przedstawił też swoją wizję Unii: solidarnej - opartej nie tylko na czystym rachunku ekonomicznym; spoistej - zacieśniającej integrację polityczną, zwłaszcza w dziedzinie spraw zagranicznych i bezpieczeństwa; nie zamkniętej na kraje z naszego kręgu kulturowego; pozwalającej kontynuować, umacniać i strzec tożsamość narodową w państwach członkowskich.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
2°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama