Po śmierci Jana Pawła II młodzież lgnie do Kościoła. Wykorzystują to księża, którzy znaleźli sposób na wakacyjną ewangelizację - kilkudniowe spotkania z atrakcyjnym programem i za symboliczną opłatę - informuje Gazeta Wyborcza.
W wakacje Jezuici zapraszają młodzież do Świętej Lipki, kapucyni do Kluczborka, franciszkanie do Zielonej Góry. Jest też kilka imprez pod hasłem "Bieszczady dla Jezusa". I jeszcze spotkania w Piekarach Śląskich czy Osieku. O wszystkim można znaleźć informacje w internecie, bo jak przyznają księża, to najskuteczniejsze medium w komunikacji z młodzieżą. Małgorzata Kotarba, wydawca specjalizującego się w muzyce chrześcijańskiej magazynu "Ruah": - Przez całe wakacje co tydzień w różnych zakątkach Polski będą podobne imprezy. Młodzież chętnie na nie przyjeżdża, bo opłaty są symboliczne, nie przekraczają 40 zł, a program ciekawy. Nie ma też problemu ze zgodą rodziców, bo ci bez przeszkód puszczają dzieci na organizowane przez Kościół imprezy. Rzeczywiście w najnowszym numerze "Ruah" zapowiedzi młodzieżowych spotkań wakacyjnych wypełniają całe dwie kolumny. Już w pierwszy wakacyjny weekend były dwie takie imprezy. Do Moszczenicy - pofabrycznej wsi pod Piotrkowem Trybunalskim - przyjechało kilkaset osób z całego regionu. Przez trzy dni mieszkali na polu namiotowym i w miejscowej szkole. Miejscowy proboszcz zorganizował młodzieżowy festiwal. Wystąpiły zespoły z całej Polski: hiphopowcy Vienio i Pele, Full Power Spirit, reggae'owy Maleo Reggae Rockers, czy grający muzykę chrześcijańską Tomek Kamiński. Oprócz tego była projekcja "Pasji" Mela Gibsona, prowadzone przez profesjonalistów warsztaty artystyczne, zawody sportowe i msza. Uczestnicy nie płacili ani grosza, mimo że organizatorzy zapewniali im noclegi i posiłki. Dla Agnieszki i Oli ze Zgierza wyjazd do Moszczenicy to sposób na wakacyjny wypoczynek: - Ważne jest dla nas, że impreza jest pod kościelnym patronatem. Dzięki temu czujemy się tu bezpiecznie. Jedenastoosobowej grupie ze Zduńskiej Woli najbardziej spodobały się warsztaty taneczne i doskonała atmosfera. Jak tłumaczy organizator ks. Arkadiusz Lechowski, jego ideą było zrobienie imprezy dla młodzieży, po której zostanie coś więcej niż tylko wspomnienie dobrej zabawy. Podobna impreza była we Władysławowie. Na trzydniowe spotkanie "Góra Tabor" przyjechało 300 osób z całej Polski. Za 35 zł mieli nocleg, trzy posiłki dziennie i dzień wypełniony od rana do wieczora. Były spotkania, katechezy i przede wszystkim koncerty. - Koncerty gwarantują, nam, że przyjedzie kilkaset osób - zdradza ks. Zbigniew Regucki, chrystusowiec ze Szczecina. - Takie imprezy to odpowiedź Kościoła na poszukiwania młodzieży i jej potrzeby. A my chcemy do nich dotrzeć. Zainwestować w ich duchowość. Adresy internetowe wakacyjnych spotkań młodzieży pod kościelnym patronatem: www.festiwal.rosa.org.pl www.goratabor.org.pl ww.wolczyn.kapucyni.pl www.wakebi.info.pl www.jezus.com.pl
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.